Temat numeru
nr 1 (115) styczeń 2017

Na Niego zawsze mogę liczyć. On mnie nigdy nie zawiedzie.

 
Przemysław Radzyński

Trudna, ale możliwa. Męska przyjaźń

Męska przyjaźń jest dzisiaj na cenzurowanym. Czy to znaczy, że trzeba się jej wstydzić? NIE! Zobacz, jak ją przeżywają Piotr, Andrzej, Michał i Piotr.

 

 

„Przyjaźń kojarzy mi się z dość ekskluzywną relacją. Przyjaciel to ktoś «przy-jaźni», a zatem ktoś bliski emocjonalnie i duchowo, komu można zaufać, zwierzyć się, kto zna moje mocne i słabe strony i nadal mnie akceptuje” – wyjaśnia dr Piotr Chrabąszcz, katecheta związany ze Szkołą Nowej Ewangelizacji św. Filipa, mąż i ojciec. „Nie jesteśmy samotnymi wyspami. Potrzebujemy siebie nawzajem. Nawet Jezus, powołując uczniów, łączy ich w pary. Posyła po dwóch, dzięki czemu mogą się wspierać” – dodaje Andrzej Lewek, koordynator ruchu Mężczyzn Świętego Józefa.

 

Jak ją pielęgnować?

Ludzka przyjaźń najczęściej jest budowana w oparciu o to, co wspólne – zainteresowania, pasje, podzielane wartości, także te duchowe. Ks. Michał Olszewski SCJ, ewangelizator i szef grupy medialnej Profeto, zaznacza, że papierkiem lakmusowym każdej przyjaźni jest upływający czas. „Jeśli spotykamy się raz w roku, ale potrafimy ze sobą rozmawiać tak, jakbyśmy widzieli się wczoraj, to jest prawdziwa przyjaźń” – mówi sercanin.

Piotr Chrabąszcz, jako 15-latek, poznał rówieśnika na rekolekcjach oazowych. Spędzali ze sobą sporo czasu i stali się sobie bliscy. Już jako dorosły mężczyzna Piotr związał się z odnową charyzmatyczną i zaangażował się w życie wiary. Wojtek natomiast poszedł zupełnie inną drogą, odchodząc od Boga i Kościoła. „Nasze drogi stopniowo rozchodziły się. Przez wiele lat utrzymywaliśmy kontakt, niemniej żyliśmy już zupełnie innymi wartościami. Nasza więź zdecydowanie osłabła” – opowiada Piotr, który jako kawaler miał jeszcze kilka męskich przyjaźni, ale po ślubie było już zdecydowanie mniej czasu na pielęgnowanie tych więzi, dlatego nieco osłabły.

Piotr Zworski, dziennikarz i współautor ostatnio wydanej wspólnie z ks. Olszewskim książki „Męski dekalog, czyli jak powstać z gleby”, ma podobne doświadczenie do swojego imiennika. „Od momentu, kiedy zacząłem budować swoją rodzinę, oddałem się żonie, a potem także dzieciom, i nigdy nie miałem przyjaciela, z którym mógłbym na przykład porozmawiać o tym, o czym bym nie porozmawiał z żoną. Ona ma furę przyjaciółek, umawia się z nimi na kawę i gadają – tam uchodzą wszystkie jej domowe emocje. Ja swoje emocje trzymam w sobie” – mówi Zworski.

Potwierdza to Andrzej Lewek, zwracając uwagę, że z relacjami przyjaźni lepiej radzą sobie kobiety, które naturalnie są bardziej relacyjne niż mężczyźni. Tymczasem – według Lewka – to męska przyjaźń jest kluczem do budowania charakteru mężczyzny. „Męskość przekazują mężczyźni. Niezastąpioną rolę ma tu ojciec względem syna. To z tej relacji rodzi się młody mężczyzna. Jednak na pewnym etapie wzrostu wpływ ojca na syna kurczy się. Wtedy właśnie relacje z innymi mężczyznami stają się wiodące w kształtowaniu męskiego charakteru” – mówi mąż Basi, tato Kasi, Jasia i Marysi.

 

Jak o nią walczyć?

Ks. Michał Olszewski przyjaźni się ze starszym od siebie kolegą, mężem, ojcem dwójki dzieci. Poznali się, kiedy zakonnik był jeszcze w seminarium. „Zawsze mogę na niego liczyć. Mogę mu powiedzieć to, czego nie powiedziałbym pierwszej lepszej osobie czy nawet rodzicom albo rodzeństwu” – mówi ks. Olszewski, zaznaczając, że ta bliska więź dotyczy całej rodziny jego przyjaciela. Jak podkreśla kapłan, o męską przyjaźń dziś bardzo trudno, dlatego wielu mężczyznom towarzyszy pokusa, żeby dać sobie spokój. Bliskie relacje dwóch mężczyzn bywają dość często opacznie interpretowane i sprowadzane do patologii.

Spojrzenie kobiety, nawet tak bliskiej jak żona, na pewne sprawy jest zupełnie inne od męskiego punktu widzenia, dlatego wsparcie czy rada przyjaciela są tak ważne. „Każdy mężczyzna styka się z podobnymi problemami. Musi stoczyć jakieś wewnętrzne walki. Każdy ma na to różne patenty. Warto więc chociażby podzielić się tym, jakiej broni w tej walce używać” – mówi Piotr Zworski. „Życie jest walką, w której potrzebujemy – jak żołnierze na wojnie – mieć przyjaciela gotowego zawalczyć o nasze życie. Kogoś, kto nas motywuje, doda sił, zniesie z pola bitwy, gdy dopadnie nas nieprzyjaciel, opatrzy rany, skonfrontuje. Kogoś, kto zada niewygodne pytania o nasze priorytety, zaangażowania, czystość seksualną, wiarę” – dodaje Andrzej Lewek.

Piotr Chrabąszcz zwraca uwagę, że przyjaźń wydaje się być darem Ducha Świętego: „Zdecydowanie nie jest łatwo ją zawiązać i utrzymać. W moim doświadczeniu przyjaźnią na całe życie jest ta oferowana mi przez Jezusa. Na Niego zawsze mogę liczyć. On mnie nigdy nie zawiedzie”.

 

 

Przemysław Radzyński – dziennikarz z wykształcenia, zawodu i pasji; współpracuje z redakcjami mediów katolickich; związany z krakowską wspólnotą Szkoły Nowej Ewangelizacji św. Filipa

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK