Temat numeru
nr 6 (120) czerwiec 2017

Z roku na rok pojawia się coraz więcej kodeksów zawierających zasady etycznego postępowania w Sieci.

Małgorzata Laskowska

Internet – „e-raj” bez zasad?

Początek prawdziwych dziejów ludzkości to moment pojawienia się komputera. W myśl tego skrót „B.C.” oznacza już nie „before Christ”, a „before computer”. Oto nowy raj, w którym człowiek-Adam jest w „stałym łączu”, żyje głównie „online”. Takie oto spostrzeżenie wygłoszono na pewnej konferencji naukowej. Można je odczytać z przymrużeniem oka, jednak daje wiele do myślenia. Komputer, komórka, iPad, a w nich Internet, media społecznościowe i różnego rodzaju aplikacje, na co dzień towarzyszą nam w pracy i w życiu prywatnym. Za pomocą Internetu i różnych aplikacji komunikujemy się ze sobą, robimy zakupy, sprawdzamy oceny dziecka, szukamy potrzebnych informacji, przepisów kulinarnych, korzystamy z zasobów zagranicznych bibliotek, a nawet się modlimy. Z Sieci korzystają zarówno dzieci, jak i dorośli. Pojawiają się zatem pytania: „Czy w tym e-raju wszystko jest dozwolone? Czy wszystko jest dla nas? Czy wszystkie owoce Internetu są dobre?”.

 

Rajskie e-owoce

W raju znajdowało się wiele drzew. Wspomina się jednak przede wszystkim o dwóch: o drzewie życie i o drzewie poznania dobra i zła. Owoce z pierwszego drzewa były dozwolone, co więcej – życiodajne. Owoce zaś z drugiego zabronione. Podobnie jest z Internetem. W Sieci mamy wiele stron, witryn, aplikacji, które „dają życie”. Są to takie strony, które realnie nas kształcą, duchowo lub intelektualnie rozwijają, inspirują do pełniejszego, piękniejszego i lepszego życia. Są jednak także strony, które życie zabierają. Ich zawartość prowadzi do zniewoleń, smutku, manipulacji, niekiedy agresji. E-owoce to nie tylko konkretne strony internetowe, ale także nasza postawa w Sieci, nasz styl komunikowania się z innymi. W tym kontekście możemy wymienić dobre i złe e-owoce. Dobre e-owoce to: komunikacja, bycie w Sieci prawdziwym, czyli takim, jaki jestem w realu, komunikowanie się z innymi z szacunkiem, przekazywanie informacji prawdziwych, ale również inspirujących do pięknego życia, kultura osobista, nieangażowanie się w kłótnie, działanie w dobrej woli. Złe zaś e-owoce to: manipulacja, hejting (traktowanie innych z nienawiścią, wrogością, agresją), flaming (świadome rozsyłanie wiadomości wywołujących kłótnię, informacji obraźliwych lub podtrzymujących kłótnię), trollowanie (wywołanie kłótni, prowokowanie do wściekłości), cyberstalking (nękanie innej osoby), cyberprzemoc, agresja elektroniczna (wyśmiewanie innych, prześladowanie). Złe e-owoce działają jak spam lub wirus. Mogą poważnie uszkodzić system, czyli nasze naturalne uwarunkowanie do dobra i piękna.

 

e-Adamie, gdzie jesteś?

Pytanie Boga: „Adamie, gdzie jesteś?” skierowane do pierwszego człowieka jest przez niektórych badaczy określane jako najsmutniejsze pytanie zadane kiedykolwiek przez Boga. Bo oto każdego dnia Bóg przychodził do raju, by spotkać się z człowiekiem, i były to chwile pełne szczęścia, jedności i ogromnej miłości, a tu, gdy pewnego razu przychodzi, człowieka nie ma. Pyta więc: „Adamie, gdzie jesteś?”. Echo tego pytania rozbrzmiewa do dzisiaj. Wyraża to, że ktoś był, a już go nie ma. Pytanie to często pada w domach rodzinnych. Gdy mąż spóźnia się z pracy lub dziecko nie wraca ze szkoły, żona, mama dzwoni i pyta: „Gdzie jesteś? Kiedy wrócisz?”. Pytanie to wyraża także inne pytania: „Czym żyjesz? Co teraz robisz? W czym jesteś?”. Odpowiedzi na te pytania wiele mówią o naszym życiu i prowokują do zadawania kolejnych: „Jaki jesteś? Na ile jesteś?”. W odniesieniu do Internetu można pytać: „Jaki jesteś w Sieci? Jak traktujesz innych w Internecie? Do czego używasz najczęściej Internetu? Czy okazujesz innym szacunek w Internecie? Czy dobrze wypowiadasz się o innych? Czy nie plotkujesz? Czy nie śledzisz innych, ich życia, aktywności, by się porównywać z nimi i im zazdrościć? Czy krytykujesz, oceniasz innych? Czy korzystasz z Sieci po to, by zaznaczyć swoją wyższość nad innymi? Czy kradniesz? Czy zabijasz innych swoją komunikacją i informacją? Jaki jesteś w Internecie?”. Odpowiedzi na te i podobne pytania pozwalają zweryfikować moją osobistą postawę jako internauty i to, jaki owoc przynosi moje działanie, czy rzeczywiście życiodajny…

 

Nie zabijaj, czyli dawaj życie

Z roku na rok pojawia się coraz więcej kodeksów zawierających zasady etycznego postępowania w Sieci. Kodeksy te są przygotowywane z myślą o osobach dorosłych, ale również o dzieciach. Coraz częściej powstają także kodeksy etyczne dla konkretnych zawodów, np. dla dziennikarzy korzystających zawodowo z mediów społecznościowych. Autorami tego typu kodeksów są różne środowiska – naukowe, zawodowe, ale także kościelne. To bardzo dobre zjawisko, bo pokazuje, że potrzebna jest etyka w wirtualnym świecie. Uświadamia to także, że mamy realny problem z wirtualnymi zachowaniami.

Zasady etyczne dla internautów są bardzo różne, jednak można zauważyć, że ich wspólnym mianownikiem jest przede wszystkim zasada „nie zabijaj” – nie zabijaj innych słowem i obrazem.

Nie zabijaj słowem mów i pisz o innych dobrze, nie plotkuj, nie rań oskarżeniami, oszczerstwami, domysłami, natrętną komunikacją, kłamstwem. Niech twoje słowa niosą życie, radość, nadzieję innym, wsparcie i motywację do życia.

Nie zabijaj obrazem nie publikuj zdjęć demoralizujących innych, kradzionych, zdjęć dzieci, osób, od których nie masz na to pozwolenia, zdjęć ośmieszających innych. Niech twoje obrazy publikowane w Sieci wywołują radość, rozwijają umysł, koją ból, wywołują podziw wobec piękna świata.

Dylematy etyczne w Internecie są te same, co w życiu realnym. Zmienia się jedynie nazwa (np. nienawiść, agresja słowna w Sieci to hejting) i środek przekazu. Nowe media nie wymagają zatem nowej etyki. Konieczne jest jedynie odczytanie na nowo etycznych zasad i spojrzenia na nie przez pryzmat nowych narzędzi.

 

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK