Temat numeru
nr 10 (112) październik 2016

Zaczynamy jednak od tego, by być ludźmi Kościoła, mężczyznami, którzy potrafią budować właściwe relacje między sobą. 

Monika M. Zając

Po co żyć?

Tak jak św. Józef był najbliższym człowiekiem dla Jezusa, tak Mężczyźni św. Józefa starają się być tymi, którzy powierzają swoje życie Jezusowi – mówi Donald Turbitt.

 

 

 

„Wielu mężczyzn nie widzi powodu, dla którego warto żyć, skupiają się na zarabianiu pieniędzy, a kiedy już to osiągną, nie mają wizji swojego życia" – zauważa Donald Turbitt, założyciel stowarzyszenia. Życie duchowe otwiera nam wszystkie drzwi i pokazuje co jest naprawdę ważne w życiu. Kiedy to odkryjemy, żyjemy pełnią i nie tylko cieszymy się swoim życiem, ale także życiem innych. To daje nadzieję na życie w pokoju, na życie, które zaprowadzi nas i nasze rodziny do Nieba.

Donald Turbitt - emerytowany strażak z USA, który porzucił pracę i biznes i zajął się ewangelizacją. Żonaty, ojciec trójki dzieci, dziadek trzynastu wnuków i prawnuka, ewangelizator i misjonarz wraz ze swoją żoną Patrycją, od ponad 20 lat jeździ po świecie. Międzynarodowe stowarzyszenie - Mężczyźni św. Józefa, działa w 12 krajach na świecie i wspiera mężczyzn w odnajdywaniu i realizowaniu męskiego powołania w życiu.

„Staramy się ustanowić określone kryteria wspólnej działalności. Pierwszym jest to, że mamy być mężczyznami Boga, świętymi ludźmi, a drugim - że jesteśmy mężczyznami, którzy znajdują wsparcie u innych mężczyzn. To pomaga nam  stawać się dobrymi ojcami i mężami" – stwierdza Turbitt. Zaczynamy jednak od tego, by być ludźmi Kościoła, mężczyznami, którzy potrafią budować właściwe relacje między sobą.

„Dzisiaj mało młodych mężczyzn chodzi do kościoła. Skarżą się, że nie mają właściwych wzorców ojcostwa. Nie wiedzą jak być dobrymi ojcami i potrzebują przykładów, dlatego próbujemy razem wzrastać" – wyjaśnia amerykański ewangelizator. Tak naprawdę tylko człowiek żyjący łaską Bożą jest zdolny do kontroli swoich uczuć, do tego, by dojrzewać może być wzorem dla innych. „Jest ogromnie trudno zostać świętym mężczyzną bez świętej żony" – przekonuje nasz rozmówca. Mężczyzna jest sługą i przywódcą w swoim domu. Nie rządzi w domu jako tyran, ale właśnie jako sługa.

 „W tej chwili wielu mężczyzn z Polski ewangelizuje na całym świecie, prowadząc grupy w Anglii, Szkocji, Irlandii, ale też w Argentynie, gdzie wszystko zaczęło się od Polaków" – mówi Turbitt. 

 

Andrzej Lewek z grupy św. Józefa w Krakowie, podkreśla, jak ważne jest odnalezienie właściwych wzorców, by stać się silnym mężczyzną i ojcem.

 

Nikt nie zastąpi ojca!

 

Mężczyźni wychowują się w rodzinach, gdzie ojcowie są nieobecni, a to powoduje, że brakuje nam wzorców męskiego zachowania, brakuje nam pewności siebie, brakuje zdrowych męskich przyjaźni. Czasem wydaje się nam, że nie potrzeba nam ojca do wzrostu w męskości. Jednak gdy popatrzymy na Jezusa, zobaczymy, że wzrastał On w obecności i doświadczeniu  niezwykłej więzi z Ojcem. Dwukrotnie publicznie usłyszał Ojca mówiącego "Tyś jest mój Syn umiłowany". My mężczyźni tym bardziej potrzebujemy relacji, wzmocnienia, potwierdzenia naszego synostwa i naszej męskości ze strony Ojca. W sytuacji, gdy mężczyźnie nie otrzymują tego potwierdzenia od swoich ojców, czy w swoim środowisku, jedyną drogą na odbudowanie i wzmocnienie męskości jest droga relacji z Ojcem w Niebie i słuchania Jego słów. W naszej formacji staramy się o odbudowanie relacji mężczyzna - Bóg jako fundamentu męskości. Mężczyzna oparty na Bożym autorytecie może być autorytetem dla swojej rodziny. Chciałbym umieć tak słuchać Boga, oraz tak zdecydowanie i jednoznacznie iść za Bożymi wezwaniami jak św. Józef.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK