Temat numeru
nr 6 (120) czerwiec 2017

Do grup szczególnie atakowanych w mediach społecznościowych należą osoby publiczne związane z show biznesem, celebryci, politycy i ludzie mediów.

Monika Zając

Hejt boli

Świat mediów to dżungla: z bagnami, pułapkami, a nawet drapieżnikami. Jak w niej przeżyć?

 

Nick czy nikt?

„Nie można mówić o jednym motywie hejtingu – mówią dr Katarzyna Drąg, adiunkt w Katedrze Mediów i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, oraz dr Klaudia Cymanow-Sosin, specjalista w zakresie kontaktów z mediami, komunikacji wizerunkowej i public relations. – Do najczęstszych należą: upust negatywnych emocji, które są kanalizowane przy okazji oceniania innych, przeniesienie osobistych frustracji na obiekt zewnętrzny. Niekiedy jest to sposób na autokreację, podkreślanie swojej wartości, wynoszenie siebie do roli «eksperta» kosztem innych, wreszcie próba stworzenia z siebie autorytetu, który ma prawo do ostatecznej oceny innych. Wszystkie wymienione powody pokazują słabość hejtera, bowiem realna postać jest najczęściej ukryta w wirtualnej przestrzeni pod nickiem, a nie własnym nazwiskiem”.

 

Zatapianie konkurencji

Do grup szczególnie atakowanych w mediach społecznościowych należą osoby publiczne związane z show biznesem, celebryci, politycy i ludzie mediów. „Mowa nienawiści jest jak pocisk, którego odłamki mogą ranić bliższe i dalsze otoczenie takich osób. Może to być najbliższa rodzina, współmałżonek, rodzice, a często także dzieci. Zdarza się, że są to współpracownicy, przełożeni, podwładni” – wskazują naukowcy z UPJP II

Hejt a konkurencja. Ponieważ opinie pojawiające się w Internecie mają swoją wartość, można mówić o roli zawodowych hejterów, których zadaniem jest nieuczciwa aktywność na forach poprzez sugerowanie niskiej jakości produktu czy usługi świadczonej przez konkurencyjną firmę.

 

Jak się bronić?

Pojawia się pytanie: „Jak się bronić przed hejtingiem?”. „Po pierwsze, nie można reagować nienawiścią na nienawiść. Co więcej, nie należy na takich forach wdawać się w jakąkolwiek dyskusję, nawet gdyby nasz wywód był poparty rzeczową argumentacją. Po drugie, jeśli publicznie jest obrażana czy oczerniana jakakolwiek osoba, należy zgłosić się do moderatora strony czy redaktora wydania ze stosownym wnioskiem o usunięcie takiego hejtu. Z własnej praktyki zawodowej wiemy, że taki apel spotyka się ze zrozumieniem i można przerwać ten łańcuch nienawiści” – radzą specjalistki.

Każdy jednak wie, że każdej chorobie lepiej zapobiegać, niż leczyć. Jeśli młody człowiek nauczy się w domu szacunku wobec innych i odpowiedzialności za słowo, wówczas będzie się komunikował bez agresji i bez hejtu.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK