Co robić żeby nie wiało nudą?
W Internecie pełno jest porad, jak się rozwieść z godnością – no cóż, taka moda! A może warto zaoszczędzić sobie, dzieciom i małżonkowi bólu i stresu i zacząć od profilaktyki…
Za siłę uczuć w małżeństwie odpowiadają obie strony. Za siłę nudy również. Im szybciej weźmiesz się do roboty, tym lepiej dla ciebie i twojej ukochanej/twojego ukochanego. A oto kilka propozycji, które w moim małżeństwie próbuję realizować każdego dnia.
Codziennie ze sobą rozmawiajcie. Poranna kawa i kilka minut przed rozstaniem, a wieczorem przynajmniej kwadrans zamiast telewizji i Internetu.
Okazujcie sobie czułość. Mówcie sobie, że się kochacie, i przytulajcie się zupełnie bez powodu przy pożegnaniach i powitaniach również.
Interesujcie się sobą nawzajem. Co się działo w pracy, o czym marzysz, za czym tęsknisz, co jest dla ciebie ważne? Pytaj i odpowiadaj… pełnymi zdaniami.
Okazujcie sobie sympatię i podziw. Doceniajcie siebie nawzajem. Sprawiajcie sobie drobne prezenty i niespodzianki.
Dbajcie o to, żeby być atrakcyjnym dla męża/żony. Zastanawiajcie się nad tym, co robić, żeby się podobać. Bądźcie ciekawi świata i rozwijajcie się intelektualnie.
Zostawcie sobie trochę wolności i czasu. Na pasje, znajomych i ciekawe zajęcia, ale mówcie sobie wzajemnie o swoich odkryciach i przeżyciach. Zapraszajcie siebie nawzajem w „wasze światy”.
Nie unikajcie konfliktów, ale stawiajcie im czoła. Nie walczcie o racje, małostkowość nie popłaca, a niezamknięte konflikty są jak cegły w murze, które rosną i dzielą. „Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!” (Ef 4, 26).
Róbcie coś razem, przynajmniej kilka razy w tygodniu. Zakupy lub przygotowanie kolacji, gotowanie lub oglądanie filmu wieczorem.
Nie zapominajcie o randkach. Przynajmniej raz w miesiącu zostawcie wszystko, idźcie gdzieś razem i poflirtujcie trochę ze sobą. To jest potrzebne niezależnie od stażu.
Bądźcie otwarci na nowe znajomości. Inni ludzie dostarczają twórczej energii i stanowią nowe, często bardzo twórcze wyzwania. Pomagajcie innym, których problemy są często dużo większe niż wasze.
Dbajcie o to, żeby w sypialni nie wiało nudą. Rozmawiajcie o seksie i unikajcie „wypełniania obowiązku małżeńskiego”, czyli bycia razem wtedy, gdy któreś z was nie ma na to ochoty.
Módlcie się za siebie nawzajem. Im trudniej, tym dłużej i częściej, w drodze do pracy i z powrotem jest naprawdę dużo czasu. Módlcie się też razem – najlepiej codziennie.
To zaledwie plan minimum, a tym, którzy chcą więcej, inwencji na pewno nie zabraknie.