Temat numeru
nr.5 (155) maj 2020

Niewątpliwie wybór osoby zależy od tego, jacy jesteśmy, co nas pociąga, jakie cechy są dla nas ważne. 

Elżbieta Marek

Nie dłużej niż dwa lata?

 Narzeczeństwo nie może przeciągać się w nieskończoność.

 

Spotykamy z mężem wiele par narzeczonych podczas katechez przedmałżeńskich. Najczęściej mają już ustalone terminy ślubu. Jedni znają się od kilku lat, inni krócej, ale wszyscy w którymś momencie podejmują decyzję, że chcą razem iść przez życie. Najlepiej jeśli mają w sercu tę pewność, że pragną związać się z kimś jedynym na świecie, wyjątkowym. Oświadczają się, gdy aktywność uczuć sięga zenitu. I dobrze, bo uczucia ukierunkowują na drugą osobę, dają energię do podejmowania niezwykłych czynów, do pracy nad sobą, do tworzenia podstaw przyszłego domu. Zakochanie trwa około dwóch lat, aby można było w tym czasie stworzyć głęboką więź, która wymaga pracy obojga. Tyle też powinno trwać narzeczeństwo?

 

Miłość tego nie usprawiedliwi

Na pytanie, dlaczego właśnie tych dwoje jest tak zachwyconych sobą, można próbować odpowiedzieć, posługując się dostępną wiedzą, ale tak naprawdę tkwi w tym pewna tajemnica. Niewątpliwie wybór osoby zależy od tego, jacy jesteśmy, co nas pociąga, jakie cechy są dla nas ważne. Jeśli pociągają nas tylko zmysły, nie będzie to wybór osoby, tylko jej zewnętrznych cech, a na tym nie można zbudować głębokiej więzi. Zmysły i uczucia wzbudzają zainteresowanie drugim człowiekiem, nadają koloryt i ciepło relacji, dają siłę do pracy nad sobą. Z drugiej strony powodują, że młodym wydaje się, iż to wszystko, jak powiedział jeden z narzeczonych: „Bardziej już kochać się nie możemy!”. Ta niezwykła energia może jednak wyczerpać się przedwcześnie, kiedy młodzi zaczną współżycie seksualne przed ślubem. Wydaje im się, że miłość wszystko usprawiedliwia i tłumaczy, ale nie wiedzą, że to, co przeżywają, nie jest miłością i nie prowadzi do miłości.

Narzeczeni, którzy przychodzą na „kursy”, są albo bardzo twórczy, zmotywowani do budowania, bo żyją w czystości i walczą o nią, albo zniechęceni – zamieszkują razem, czyli tworzą spółkę z o.o. Oni też mają szansę zacząć kiedyś budować na skale. „Miłość” bez odpowiedzialności za drugą osobę jest jej zaprzeczeniem. We właściwym odniesieniu i szacunku dla wybranej czy wybranego pomaga pielęgnowanie w sobie cnoty czystości. To wielkie „tak” dla miłości, choć wynikają z niej różne „nie”, aby tę miłość budować i chronić. Doświadczenie pokus pomaga rzeźbić swój charakter i w efekcie ofiarować drugiemu zdobyty w trudzie dar. 

 

Jak długo jeszcze?

Narzeczeństwo nie powinno przeciągać się na lata. Spotkałam osoby, które podjęły wstępną decyzję o zawarciu małżeństwa, ale czekają, aż zbiorą pieniądze na wesele, kupią mieszkanie… Powinno trwać tyle, żeby przygotować się duchowo, zdobyć wiedzę, pogłębić relacje, poznać rodziny.

Okazją dla młodych, by uświadomili sobie sens drogi, w którą się wybierają, jest bezpośrednie przygotowanie do małżeństwa. Wówczas mogą odkryć, że ten sakrament to  drogocenny prezent, który trzeba rozpakować i z którego trzeba korzystać przez całe życie. Nierzadko po „kursie” słyszymy od narzeczonych entuzjastyczne zdania o tym, że choć chodzili ze sobą długo i naprawdę wiele ze sobą rozmawiali, to dopiero teraz prawdziwie siebie poznają. Zaczęli rozumieć, że prawdziwa miłość jest ofiarna, otwarta na życie. Mogli zastanowić się nad swoją hierarchią wartości i budować wspólną, skonfrontować swoje oczekiwania względem małżeństwa. Dla wielu bardzo ciekawe jest odkrycie swoich temperamentów, bo wreszcie lepiej siebie rozumieją. Ważne jest również poznanie różnic między kobietą i mężczyzną, poznanie rytmu płodności oraz wejście w prawdziwy, systematyczny dialog, który pozwala budować jedność. Istotne jest dla nich także zrozumienie, jak dojrzale kształtować relacje z rodzicami. Młodzi odkrywają też różne specyficzne trudności w swoim związku i podejmują pracę nad własnym charakterem.

 

Rozstania, terapia, czystość

Zdarza się, że po „kursie”, tuż przed ślubem pary się rozstają, ponieważ wychodzą takie problemy osobowościowe, takie różnice w podejściu do ważnych kwestii, że małżeństwo od początku byłoby porażką. Niektórym jest potrzebna terapia dla osób wychowywanych przez rodziców uzależnionych czy w inny sposób dysfunkcyjnych. Lepiej wtedy przesunąć termin ślubu. Pary mieszkające razem muszą sobie uświadomić, że przez taki sposób życia zniszczą młodą miłość. Młodzi powinni podjąć decyzję o przeżyciu czasu do ślubu w czystości i zamieszkać osobno.

Źródłem prawdziwej miłości, Dawcą sakramentów jest Pan Bóg. To On przede wszystkim jest Skałą, na której można zbudować szczęśliwą małżeńską i rodzinną wspólnotę. Narzeczeństwo to czas nawracania się do Boga – w sensie życia według przykazań, które nam dał, nauczenia się wspólnej modlitwy, wspólnego uczestniczenia w Eucharystii, korzystania z sakramentu pokuty. Wszystko po to, aby tworzyć wspólnie fascynującą duchowość własnego małżeństwa i odważnie wyruszyć na najpiękniejszą przygodę życia.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK