Wywiady
nr.5 (179) maj 2022

Jako dziecko bardzo ciężko chorowałem. Lekarze stwierdzili nawet, że nie przeżyję. Wtedy moja mama oddała mnie Matce Bożej, po czym zostałem cudownie uzdrowiony - mówi Adrian Pakuła. 

Natalia Rakoczy

Żyję dzięki Maryi

Przed nami ogólnopolska edycja rekolekcji Rodzina33. Czy można je traktować jako odpowiedź na przesłanie, które Maryja przekazała siostrze Łucji, że ostateczna bitwa pomiędzy Bogiem a królestwem szatana będzie się toczyć o małżeństwo i rodzinę?

Adrian Pakuła: To przesłanie było jednym z głównych inspiracji do powstania rekolekcji Rodzina33. Jestem przekonany, że żyjemy w czasach, kiedy te słowa się wypełniają. My, jako organizatorzy, mieliśmy bardzo silne przekonanie, że powinniśmy w tym trudnym czasie pomóc małżeństwom zakorzenić się w Bogu poprzez życie sakramentalne, trwanie w łasce uświęcającej, modlitwę i odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. 

 

Skąd czerpał Pan inspiracje do rozważań na kolejne dni rekolekcji?

Celem rekolekcji jest zawierzenie swojej rodziny Świętej Rodzinie. Zrodziły się z licznych rozmów i spotkań z małżeństwami. Schemat rekolekcji powstał na bazie adhortacji „Familiaris consortio” i opiera się na czterech filarach: relacji z Bogiem (pierwszy tydzień rekolekcji), relacji między małżonkami (drugi tydzień), rodzicielstwie (trzeci tydzień), służbie i ewangelizacji (czwarty tydzień). Natomiast rozważania, świadectwa czy pytania, które są podane do codziennego dialogu małżeńskiego, to owoc rozmów z konkretnymi małżonkami, którzy z jednej strony mają mocne doświadczenie Boga i pragnienie świętości, a z drugiej borykają się jak my wszyscy z licznymi trudnościami. I tak na przykład w bloku poświęconym rodzicielstwie korzystałem z doświadczenia Krzysztofa i Marty Wawrzyniaków – rodziców trójki dzieci, którzy tworzą liczne materiały dla dzieci, a także towarzyszą rodzicom, pomagając im w dylematach wychowawczych.

 

Przeżywamy teraz ciężki czas w związku z wojną w Ukrainie. Czy w obliczu światowych zagrożeń skupianie się na swoim małżeństwie i rodzinie ma sens? Czy to dobry czas, aby podjąć te rekolekcje?

O tym, jak przeżywamy trudne sytuacje, decyduje jakość relacji z Bogiem i drugim człowiekiem. Dlatego tak ważne jest, aby teraz w sposób szczególny zatroszczyć się o relacje w małżeństwie i rodzinie. Tego także bardzo potrzebują nasze dzieci, by poradzić sobie z lękiem. To właśnie głębokie relacje z Bogiem i bliskimi dają im poczucie bezpieczeństwa.

 

Do jakich małżeństw w szczególności są skierowane rekolekcje Rodzina33?

Chcieliśmy, aby materiały rekolekcji były jak najbardziej przystępne, a także ciekawe i inspirujące. Jednocześnie jesteśmy świadomi, że decyzja o codziennym poświęceniu 15-20 minut przez 33 dni jest trudna, wymaga samozaparcia i konsekwencji ze strony małżonków.

 

Dlaczego rekolekcje Rodzina33 trwają aż tyle dni?

Sama tradycja 33-dniowych rekolekcji bierze się od św. Ludwika de Montfort, który zachęcał, aby przez taki czas przygotować się do aktu oddania się Matce Najświętszej. Liczba 33 nawiązuje do lat, które na ziemi przeżył Jezus. Z drugiej strony zauważmy, że Kościół także do najważniejszych świąt – Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego – przygotowuje się przez dłuższe okresy – Wielki Post trwa aż 40 dni! I jak sednem rekolekcji Oddanie33 jest przygotowanie się do poświęcenia się Matce Bożej i odnowienia łaski chrztu, tak rekolekcje Rodzina33 mają prowadzić do odnowienia przyrzeczeń małżeńskich.

 

Zgodne i kochające się małżeństwo także potrzebuje takiego odnowienia przyrzeczeń?

Przygotowując się co roku do Wielkanocy czy świąt Bożego Narodzenia, nie zastanawiamy się, czy musimy ponownie je obchodzić. Czas Wielkiego Postu, Adwentu, a potem świętowanie tajemnic wiary, są nam potrzebne do umocnienia relacji z Bogiem. Tak samo nigdy nie będziemy tutaj, na ziemi, tak święci, abyśmy nie potrzebowali co jakiś czas wracać do korzeni sakramentu małżeństwa. 

 

Czy istnieje jakiś związek między rekolekcjami Oddanie33 a Rodzina33?

W jednych i drugich rekolekcjach ważną rolę odgrywa Matka Najświętsza. Rekolekcje Oddanie33 prowadzą do osobistego oddania się Matce Bożej, z kolei celem rekolekcji Rodzina33 jest zawierzenie swojej rodziny Świętej Rodzinie. W czasie tych rekolekcji rozważamy trudności, z którymi musiała ona się zmierzyć. Dzisiaj nie ma małżeństwa, które nie przeżywa tego, co byłoby bolesne. W tym trudnym momencie historii świata i Kościoła jako rodzina chcemy znaleźć ocalenie w dwóch kolumnach św. Jana Bosko: Eucharystii i Matce Najświętszej, wierząc, że dzięki temu przetrwamy wszelkie burze i zagrożenia.

 

Doświadczył Pan tego, że oddanie się Matce Bożej może zmienić życie małżeńskie oraz rodzinne i rozwiązać problemy, które po ludzku są nie do przezwyciężenia?

Żyję dzięki oddaniu się Matce Najświętszej. Jako dziecko bardzo ciężko chorowałem. Lekarze stwierdzili nawet, że nie przeżyję. Wtedy moja mama oddała mnie Matce Bożej, po czym zostałem cudownie uzdrowiony. Co najważniejsze, to powierzenie się Matce Bożej daje ponadludzkie poczucie bezpieczeństwa. To nie znaczy, że problemy same się rozwiązują. Gdy spojrzymy na życie Świętej Rodziny, co robimy na rekolekcjach Rodzina33, to widzimy, że Maryja z Józefem przeżywali wiele chwil pełnych bólu i cierpienia, ale nigdy nie odeszli od Boga, nigdy nie popadli w zwątpienie i beznadzieję. Wszystko przeżywali w jedności z Panem Bogiem. I dla mnie to jest najważniejszy owoc oddania: poczucie pokoju nawet w tragicznych po ludzku okolicznościach.

 

Jak oddać siebie i swoją rodzinę Bogu i Matce Najświętszej, aby nie był to tylko akt zewnętrzny, ale żeby w naszym sercu zapanowały prawdziwy pokój i pewność, że jesteśmy w najlepszych ramionach?

Jeżeli oddajemy się Matce Bożej, to musimy starać się spełniać Jej prośby. Matka Boża prosi nas o codzienny różaniec, o nabożeństwo pierwszych sobót. Chodzi o nawiązanie osobistej relacji z Maryją jako naszą najlepszą Mamą. I tak jak w rodzinie, chociaż jest wiele dzieci, to ich relacja z mamą jest różna, tak samo każdy z nas może znaleźć niepowtarzalny sposób budowania więzi z Maryją.

 

W jaki sposób buduje Pan tę niepowtarzalną relację z Niebieską Mamą?

Na pewno bardzo pomogło mi w tym doświadczenie bliskiej relacji z moją ziemską mamą. Jest ona dla mnie przyjaciółką, autorytetem i osobą głęboko zakorzenioną w Bogu. Druga sprawa to czas. Codziennie modlę się na różańcu, w którym odkrywam Maryję. Dla mnie sposobem na budowanie relacji z Matką Bożą jest też postanowienie, aby wszystko, co robię, było wypełnieniem Jej pragnień. To sprawia, że całe moje życie jest przeniknięte bliską relacją z Niebieską Mamą. Piszę to, czego (mam nadzieję) chce Matka Boża, spotykam się z osobami, do których Ona mnie prowadzi, prowadzę rekolekcje dla dzieci, bo w Niej odkrywam pragnienie troski o dzieci, angażuję się w dzieło adoracji, ponieważ rozeznaję, że Matka Boża w sposób szczególny chce, byśmy wrócili do Eucharystii, która jest sercem Kościoła.

 

Dzisiejszy świat zachęca nas do kręcenia się wokół własnej osi… Co Pan ma z tego, że całe życie podporządkował Matce Najświętszej?

Często prowadząc przygotowanie do oddania się Matce Bożej, mówię, że Maryja jest spełnionym marzeniem Pana Boga i do tego chce prowadzić każdego z nas. Czy właśnie za tym najbardziej nie tęsknimy? Często błędnie myślimy, że Maryja nas ograniczy, coś nam zabierze, podczas gdy najgłębsze pasje i marzenia umieścił w naszych sercach sam Pan Bóg. I to Jemu najbardziej zależy, abyśmy w pełni rozwinęli swój potencjał. Dlatego w konsekwencji żyjąc w bliskiej relacji z Maryją, będziemy ludźmi prawdziwie szczęśliwymi i spełnionymi.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK