Wywiady
nr 10 (100) PAŹDZIERNIK 2015

Osobiście dostrzegam obraz żywego Kościoła, który nieustannie się odradza i chce szukać właściwego kierunku rozwoju, zgodnego z Bożymi planami.

ks. Janusz Stańczuk

Bóg nie umiera na Brooklynie

Z biskupem Witoldem Mroziewskim z nowojorskiej diecezji Brooklyn rozmawia ks. Janusz Stańczuk

 

Kościół w Niemczech prosi synod o poluzowanie dyscypliny sakramentalnej. A Kościół w Ameryce?

Odpowiedź jest prosta: Kościół w Stanach Zjednoczonych nie jest za tym, by poluzować dyscyplinę małżeńską. Zarówno episkopat, jak i wspólnoty parafialne opowiadają się za trwałością związku małżeńskiego, związku mężczyzny i kobiety. Staramy się walczyć o najważniejsze wartości, o utrzymanie małżeństwa, o czystość przedmałżeńską.

 

A co ze świeckimi? Naciskają?

To zależy od środowiska. Na pewno wspólnoty katolickie, ściśle katolickie – z dobrymi podstawami wiary i wychowania – będą stały na straży wartości rodzinnych. Przedstawiciele innych wyznań zachowują się różnie, wszędzie można spotkać swego rodzaju prowokatorów, którzy będą przeciwni realizacji normalnego życia małżeńskiego. Jako przykład można podać niedawną decyzję senatu o akceptacji dla związków tej samej płci. To wielki, niewybaczalny błąd wobec naszej wiary. Biskupi zajęli zdecydowanie negatywne stanowisko.

 

Więc Bóg w Ameryce umiera?

Według mnie wręcz przeciwnie! Wiara odradza się. Kwestia religijności jest w Stanach Zjednoczonych niezwykle ożywiona. Wracają powołania kapłańskie, prowadzimy akcje powołaniowe. Działa ruch nowej ewangelizacji. Osobiście dostrzegam obraz żywego Kościoła, który nieustannie się odradza i chce szukać właściwego kierunku rozwoju, zgodnego z Bożymi planami.

 

Co może oferować rodzinie typowa brooklyńska parafia?

Istnieją różne wspólnoty. W polskiej grupie etnicznej popularne są wspólnoty oparte na metodzie oazowej. Prowadzimy spotkania dla młodzieży, zajęcia pozaszkolne, wakacje z Panem Bogiem, istnieją kółka różańcowe dla dzieci i rodziców. W niektórych parafiach raz w miesiącu organizujemy Msze z udziałem dzieci. Przygotowujemy się do Światowych Dni Młodzieży w Polsce. Na wyjazd zapisało się ponad 400 osób. Rodziny polskie przeżywają wiele kłopotów: czekają na zalegalizowanie pobytu, szukają pracy, rodzą się napięcia. Staramy się pomagać. Dość nieźle rozwinięta jest akcja socjalna. Wskazujemy punkty pomocy, przygarniamy dzieci i młodzież, towarzyszymy i wspieramy.

 

Czy ksiądz biskup ma zaprzyjaźnione rodziny, do których można pójść i zapytać, co tak naprawdę potrzebne jest w duszpasterstwie?

 

Jest sporo rodzin uczestniczących w modlitwie, w życiu Kościoła. Bardzo popularna jest wśród Polonii Telewizja Trwam i Radio Maryja. Rodziny polskie organizują się pokoleniowo, rodziny amerykańskie może bardziej indywidualnie.

 

Zdarzają się przypadki rozczarowania Ameryką?

Jest trochę osób, które nie polubiły nowego kraju i wracają do Polski. A potem niektórzy znów przyjeżdżają. Zwyczajny, ludzki los – ciągłe poszukiwania.  

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK