Tu działa Bóg
nr 5 (119) maj 2017

W żadnym polskim mieście nie ma tylu starych kościołów, co w Krakowie.

Agnieszka Wolińska Wójtowicz

Z konewką nad Krakowem

W żadnym polskim mieście nie ma tylu starych kościołów, co w Krakowie. Mają swoje tajemnicze historie, a nawet legendy. Niezrównany pod tym względem jest kościół św. Floriana na Kleparzu. Znajdujące się tutaj relikwie świętego początkowo miały spocząć na Wawelu. Papież Lucjusz III ofiarował je na prośbę księcia Kazimierza II Sprawiedliwego. Tyle mówią fakty, a dalej spotykamy podania i legendy, z których zawsze można wytrząsnąć ziarno prawdy. Jeden z przekazów wspomina, że wybierając patrona dla Krakowa, papież zszedł do krypty zwanej relikwiarzem i zapytał retorycznie: „Kto pójdzie do Polski?”. Z trumny św. Floriana podniosła się ponoć ręka. Wraz z błogosławieństwem Watykanu relikwie w dwie pary koni wyruszyły do Krakowa. Po długiej podróży zatrzymały się na przedmieściach polskiej stolicy i ani drgnęły. Ruszyły dopiero wtedy, gdy zarówno książę, jak i biskup Gedko przysięgli, że w tym miejscu wybudują kościół ku czci świętego. I tak się stało. Okazała budowla w stylu romańskim powstała w dość krótkim czasie, a jej poświęcenia dokonał ówczesny biskup krakowski Wincenty Kadłubek. Książę Kazimierz II Sprawiedliwy nadał kościołowi rangę kolegiaty, co w praktyce oznaczało, że pieczę nad świątynią sprawowali książęta i królowie polscy. Miejsce początkowo nazywano Florencją, a z czasem nabyło nazwę Kleparz. Od początku zarówno krakowianie, jak i mieszkańcy wiosek pokochali nowy kościół i jego patrona. Kult św. Floriana urósł znacznie po pożarze miasta w 1528 r., kiedy to widziano w płomieniach jego postać z konewką pełną wody. Dzięki tej niebiańskiej interwencji kościół nie spłonął całkowicie i można go było odbudować.  

Kościół jest ulokowany na początku historycznego szlaku zwanego Via Regia (Droga Królewska), prowadzącego przez centrum miasta na Wawel. W ciągu wieków formowały się w nim reprezentacyjne orszaki o charakterze państwowym, a także dziejowe procesje religijne. W jego bramy wstępowali znakomici goście: królowie, biskupi, posłowie czy bohaterowie narodowi, witani uroczyście przez władze miasta.

Niezwykłą datą w historii parafii okazał się rok 1949. Do pracy tutaj został skierowany młody ksiądz Karol Wojtyła. Przez dwa lata posługiwał jako kapłan, spowiednik, a przed wszystkim ukochany duszpasterz młodzieży, nazywany przez nią Wujkiem. To w tej parafii odbywały się wykłady czwartkowe na temat Boga i duchowości chrześcijańskiej w kraju ogarniętym przez postępującą ateizację. Pół wieku później, w 1999 r., Papież Jan Paweł II podniósł rangę kościoła do godności bazyliki mniejszej.

Corocznie 4 maja w bazylice jest obchodzony odpust ku czci świętego patrona. Może warto w majowy długi weekend zajrzeć na Kleparz i znaleźć ślady pięknych historii zaklętych w kamieniu…

 

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK