Tu działa Bóg
nr 4 (94) KWIECIEŃ 2015

Święta Anka”, jak mówią familiarnie Ślązacy, babcia Jezusa, zawsze coś poradzi na kłopoty. Dlatego ją kochają. Ale nie są zazdrośni. Zapraszają każdego, kto tylko zechce pokłonić się ich patronce.

O. Błażej Bernard Kurowski OFM, kustosz sanktuarium

Samotrzeć... czyli we troje

„Święta Anka”, jak mówią familiarnie Ślązacy, babcia Jezusa, zawsze coś poradzi na kłopoty. Dlatego ją kochają.

 

Św. Anna tak jak dobra babcia na lewej ręce trzyma córkę, Najświętszą Maryję Pannę, a na prawej wnuka, Jezusa Chrystusa.

Jedna z legend powiada, że z wojennej wyprawy wracał tędy pewien hiszpański książę. Wśród wojennych łupów wiózł ze sobą posążek św. Anny. Kiedy woły wjechały na szczyt góry, stanęły w miejscu i za nic nie chciały ruszyć dalej. Książę uznał to za znak nieba i wzniósł na szczycie góry kościół, w którym postawił figurkę św. Anny.

Przy dobrej pogodzie górę widać prawie z każdego miejsca Opolszczyzny. Od XVII wieku kościołem zaczęli się opiekować franciszkanie reformaci. Powstało sanktuarium. W czasie II wojny franciszkanie – z obawy, aby słynąca łaskami figura nie dostała się w ręce hitlerowców – zakradli się do zamkniętego kościoła i zamienili oryginał na kopię, wyrzeźbioną przez jednego z braci. Największym jednak wydarzeniem w historii sanktuarium była wizyta Jana Pawła II 21
czerwca 1983 roku. Na modlitwie zebrało się wówczas około miliona pielgrzymów.

Góra Świętej Anny to duchowa stolica Górnego Śląska. W ostatnich latach wielu ludzi doznało łaski za przyczyną swej patronki. Kilka lat temu mały chłopiec zachorował na sepsę. Diagnoza lekarska był jednoznaczna: „Tylko cud może wszystko zmienić”. Rodzice codziennie przyjeżdżali 80 km na Mszę świętą mimo ostrej zimy. Dziecko wyzdrowiało. Młody mąż i ojciec dwójki dzieci uległ wypadkowi na motocyklu. Stwierdzono złamanie podstawy czaszki, prawie zmiażdżoną twarz, poważne obrażenia narządów wewnętrznych i liczne złamania. Jego rodzice, żona i małe dzieci mimo krytycznego stanu chorego modlili się codziennie do św. Anny. Prosili o modlitwę zakonników z klasztoru, najbliższą rodzinę, przyjaciół. Po kilku miesiącach mężczyzna wrócił do pracy. Jego rodzina co wtorek uczestniczy w dziękczynnej Mszy świętej i nabożeństwie do św. Anny.

„Święta Anka”, jak mówią familiarnie Ślązacy, babcia Jezusa, zawsze coś poradzi na kłopoty. Dlatego ją kochają. Ale nie są zazdrośni. Zapraszają każdego, kto tylko zechce pokłonić się ich patronce.

 

Figura

Figura św. Anny Samotrzeciej nieznanego pochodzenia jest współczesna XV-wiecznemu kościołowi, może nawet nieco starsza. Należy do najstarszych rzeźb drewnianych na Śląsku i ma ogromną wartość historyczną i artystyczną. Figura ma 66 cm. Jest pomalowana na zielono i czerwono. W górnych partiach rzeźby św. Anny widać wyraźne ślady zamkniętego otworu i lakową pieczęć. Według starego przekazu mają tu być przechowywane relikwie świętej.

 

Kalwaria

Pielgrzymów przyciąga tutaj plenerowa droga krzyżowa, której budowę zakończono w 1914 roku.

 

Grota z Lourdes

Na Górze Świętej Anny znajduje się jedna z najokazalszych śląskich kopii groty z Lourdes. Wzniesiono ją na placu leżącym na północ od świątyni. W tym miejscu znajdował się nieczynny, wypełniony wodą kamieniołom, który franciszkanie pod koniec XIX wieku wykupili, a następnie zlikwidowali.

 

Duchowa stolica Górnego Śląska

Góra Świętej Anny od wieków jest znana jako miejsce pielgrzymkowe i duchowa stolica Górnego Śląska. Od przeszło 500 lat wierni czczą św. Annę Samotrzecią trzymającą na swych ramionach Jezusa i Maryję. Przy dobrej pogodzie szczyt góry jest widoczny prawie z każdego miejsca Opolszczyzny.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK