Tu działa Bóg
nr 9 (87) WRZESIEŃ 2014

Komisja, uwzględniając opinie dwóch patomorfologów, potwierdziła, że czerwona plamka, która pojawiła się na komunikancie, „wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina”.

Małgorzata Matyka

Cud w Sokółce

Sam Bóg wybiera sobie miejsca, w których objawia swoją moc. Sześć lat temu do cudu eucharystycznego doszło w Sokółce. Ale czy potrafimy odczytać i zrozumieć cuda, które dokonują się na naszych oczach?


12 października 2008 roku podczas udzielania Komunii świętej w kościele pw. św. Antoniego Padewskiego w Sokółce jednemu z księży upadł komunikant. Został on umieszczony w naczyniu z wodą i zamknięty w sejfie do czasu rozpuszczenia. Po tygodniu na komunikancie ukazał się czerwony skrzep przypominający krew, mający postać cząstki ciała.

Przez rok sprawę utrzymywano w tajemnicy, dopiero w październiku 2009 roku Kuria Metropolitalna Białostocka wydała oświadczenie na temat wydarzenia eucharystycznego w Sokółce. Komisja, uwzględniając opinie dwóch patomorfologów, potwierdziła, że czerwona plamka, która pojawiła się na komunikancie, „wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej, ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina”. Kościół w Sokółce podniesiono do rangi kolegiaty. Od 2011 roku hostia z Ciałem Pańskim jest wystawiona do publicznej adoracji w kaplicy Matki Bożej Różańcowej w kościele św. Antoniego Padewskiego w Sokółce.

 

W księgach parafii odnotowano przynajmniej 300 oficjalnych pielgrzymek w ciągu ostatniego roku. Niewytłumaczalne medycznie zaniki nowotworów, ocalenia z wypadków, powroty do życia ze stanów agonalnych, ale również świadectwa nawróceń, przystąpienia po latach do sakramentu pokuty czy zawarcia małżeństwa sakramentalnego – to tylko niektóre z wielu zdarzeń odnotowanych w dokumentach parafii.

 

„W sanktuarium działa Bóg. Nawet w ostatnim miesiącu spotkałem dwie szczęśliwe kobiety – opowiada ks. Stanisław Gniedziejko, proboszcz parafii. – Jedna z nich, matka zakonnika, wymodliła uzdrowienie z ciężkiej choroby żołądka, druga zaś uleczenie z nowotworu piersi. W święto Przemienienia Pańskiego sprawowaliśmy Mszę świętą dziękczynną w pierwszą rocznicę urodzin dziecka, któremu lekarze nie dawali żadnych szans przeżycia. Dziecko miało urodzić się martwe albo z wieloma wadami. Matka robiła badania w dwóch szpitalach. Przez cały okres ciąży przychodziła codziennie do świątyni, przyjmowała Komunię świętą. Bóg okazał się mocniejszy niż choroba.

Starsze osoby opowiadają, że kiedyś w Sokółce śpiewano Koronkę do Najświętszego Sakramentu. Całe wnętrze kościoła jest pokryte polichromią, która bardzo często odwołuje się do wydarzeń i symboli eucharystycznych. Nie przez przypadek więc Bóg wybrał Sokółkę na miejsce cudu eucharystycznego” – mówi ksiądz proboszcz.

 

Możliwe, że fundatorem pierwszego kościoła w Sokółce w 1565 roku był król Zygmunt August. Parafię sokólską erygowano 6 stycznia 1592 roku. 27 sierpnia 1796 roku wybuchł pożar, który doszczętnie zniszczył kościół. W 1797 roku w miejscu kościoła wzniesiono drewnianą szopę, gdzie odprawiano Msze święte przez kolejne 52 lata. Wiosną 1841 roku rozpoczęto budowę nowego, murowanego kościoła, którą zakończono w 1848 roku. 9 czerwca 1850 roku świątynia została konsekrowana. Po dobudowaniu dwóch bocznych naw kościół uzyskał nietypową pięcionawową architekturę.

Kościół w Sokółce ma cenną relikwię: obraz Miłosierdzia Bożego znajdujący się w bocznym ołtarzu. Obraz jest ściśle związany z osobą bł. ks. Michała Sopoćki, spowiednika św. Faustyny Kowalskiej. Na prośbę ks. Sopoćki artysta z Krakowa Ludomir Ślendziński namalował dwa obrazy Miłosierdzia Bożego. Jeden z nich miał być przeznaczony dla Ojca Świętego, a drugi – dla Episkopatu Polski. Malowidła nie dotarły jednak do swoich adresatów. Jeden trafił do katedry w Białymstoku, natomiast drugi do sokólskiego kościoła.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK