Biblia
nr 10 (112) październik 2016

Nie ma wątpliwości, że dziecko tylko wtedy rozwinie w sobie właściwy obraz Boga, kiedy będzie miało odpowiedzialnego, prawego, sprawiedliwego, dobrego i bogobojnego ojca. Czy ty jesteś takim ojcem?

Mieczysław Guzewicz

Po prostu... Tatuś

Nie ma wątpliwości, że dziecko tylko wtedy rozwinie w sobie właściwy obraz Boga, kiedy będzie miało odpowiedzialnego, prawego, sprawiedliwego, dobrego i bogobojnego ojca. Czy ty jesteś takim ojcem?

 

 

Apostołowie skierowali do Mistrza prośbę o to, aby nauczył ich modlitwy. Reakcja Nauczyciela była zaskakująca. Nie zabrał ich w góry lub na pustynię i nie organizował wielotygodniowego kursu medytacji. Mówił tylko, aby recytowali konkretne słowa, siedem krótkich próśb, nazwanych potem Modlitwą Pańską. Zaskakujące jest także to, że Jezus nakazuje nazywać Boga Ojcem. Izraelici mieli ugruntowany obraz wszechmocnego, potężnego Jahwe, przed którym drży całe stworzenie. A tu wskazanie, aby wyznawcy Jezusa zwracali się do Pana nieba i ziemi jako do Ojca. Aby prosili Go ufnie o wszystko, co jest potrzebne w doczesności i w wieczności. Mistrz z Nazaretu doskonale rozumie, że nasze relacje z Przedwiecznym mają być wzorowane na relacji dziecka i ojca.

 

Co jest najważniejsze

Wielokrotnie w moim nauczaniu na temat małżeństwa i rodziny odwołuję się do tekstu Księgi Tobiasza. Nie mam wątpliwości, że została zainspirowana przez Stwórcę, abyśmy mieli przekaz tego, co w rodzinie jest najważniejsze. To właśnie tu odnajdujemy piękny przykład ojca, którego postawa może zachwycać.

Najpierw kilka wymownych szczegółów pozwala nam zrozumieć, w jaki sposób Tobiasz definiuje pobożność: „Ja, Tobiasz, chodziłem drogami prawdy i dobrych uczynków przez wszystkie dni mojego życia. Dawałem wiele jałmużny moim braciom i moim rodakom (…). Dawałem mój chleb głodnym i ubranie nagim. A jeśli widziałem zwłoki któregoś z moich rodaków wyrzucone poza mury Niniwy, grzebałem je” (Tb 1, 3.17). Szczególnie ważne jest stwierdzenie dotyczące grzebania umarłych. Miało to miejsce podczas niewoli. Pozostawienie zwłok bez pochówku było dodatkową formą upokorzenia. Tobiasz grzebał rodaków potajemnie, z narażeniem życia, z głębokiego poczucia szacunku dla ludzkich zwłok. Pokazuje swoim bliskim, że jest gotów ponieść śmierć w imię wierności Bożym zasadom.

W pewnym momencie postanawia wysłać syna w długą misją. Przywołuje go i przedstawia mu szereg wskazań, które mogą być „Tablicą wzorowego wychowania”. Mówi między innymi, aby syn szanował matkę, aby opiekował się nią do śmierci, godnie ją pochował, aby nie popełniał grzechów, spełniał uczynki miłosierdzia, dawał jałmużnę, strzegł się rozpusty, żonę wybrał sobie spośród swojego narodu, nie upijał się winem, uczciwie wypłacał wynagrodzenie podwładnym, słuchał starszych, gorliwie modlił się do Boga. Można odnieść wrażenie, że jest to takie ojcowskie moralizatorstwo, pobożny koncert życzeń. Jednak kiedy połączymy te słowa z wcześniejszym zapisem, odczujemy wręcz pewność, że Tobiasz syn ani przez moment nie okazał lekceważenia. Przyjął całą tę treść z wielką pokorą i z wewnętrznym przekonaniem, ponieważ słowa te wypowiedział świadek, ktoś na wskroś autentyczny.

Jest to bardzo wymowne przesłanie dla współczesnych ojców. Mamy na każdym etapie życia naszych dzieci słownie przekazywać im to, co jest najważniejsze, podpowiadać, jak mają postępować, mamy nade wszystko przypominać im o Bożych Prawach, o treści Ewangelii, ale nade wszystko ojciec ma być tym, który jest świadkiem tych prawd.

 

Chroń dzieci

Można mieć pewne obawy, czy w tekście stanowiącym głęboką zadumę nad problemem ludzkiego cierpienia można znaleźć przesłanie ważne i aktualne dla obecnych ojców. Bez wątpienia tak. Zanim autor rozpocznie relacjonowanie rozmów chorego Hioba z przyjaciółmi, przedstawia nam postać bohatera. Przypomina, że miał liczne potomstwo, ale nade wszystko wskazuje na niezwykłe walory moralne i duchowe Hioba: sprawiedliwy, prawy, bogobojny, unikający zła. Taki powinien być każdy ojciec, niezależnie od ilości potomstwa. Zastawiając się nad tym, na czym polega ideał odpowiedzialnego ojca, w zestawie tym odnajdujemy wszystko. Trzeba, tak jak nasz bohater, ciężko pracować na utrzymanie rodziny, kształcić się i rozwijać wszelkie umiejętności („Był najwybitniejszym człowiekiem spośród wszystkich ludzi Wschodu” – Hi 1, 3), ale nade wszystko trzeba być człowiekiem wielkiej, prawdziwej wiary.

Dalej czytamy: „Synowie jego mieli zwyczaj udawania się na ucztę, którą każdy z nich urządzał po kolei we własnym domu w dniu oznaczonym. Zapraszali też swoje trzy siostry, by jadły i piły z nimi. Gdy przeminął czas ucztowania, Hiob dbał o to, by dokonywać ich oczyszczenia. Wstawał wczesnym rankiem i składał całopalenie stosownie do ich liczby. Bo mówił Hiob do siebie: «Może moi synowie zgrzeszyli i złorzeczyli Bogu w swym sercu?» Hiob zawsze tak postępował” (Hi 1, 4-5). Dowiadujemy się, że potomstwo Hioba było w swoich zachowaniach bardzo podobne do obecnej młodzieży. Mądrość ojcowska przejawiała się także w tym, że nie zabraniał im korzystać z młodości, dawał możliwość konfrontowania się z zagrożeniami, wyrabiania umiejętności dokonywania wyborów, nie ograniczał wolności. Ale jego wyjątkowość uwidacznia się w zapisie dotyczącym czynności wykonywanych rano, po imprezie dzieci. Wstawał wcześnie i gorliwie się modlił, zastępczo przepraszał, wstawienniczo wypraszał przebaczenie za ewentualne zło, którego mogły się dopuścić dzieci. Czynił tak zawsze. Jakże to wymowny obraz i pełen ogromnej dawki wsparcia dla współczesnych ojców. We wszystkim, co robimy, starając się jak najlepiej wypełnić niełatwe zadania wynikające z bycia ojcem, nasza modlitwa za dzieci jest czymś nieomal najważniejszym.

 

Walcz o ocalenie

Nierzadko, nawet gdy bardzo się staramy być w swojej postawie podobni do Tobiasza i Hioba, następuje jakiś upadek dziecka. Wiele razy odczuwamy bezradność, niemoc, a nawet zwątpienie. Nigdy nie ma sytuacji przegranej. Postępowanie Hioba wskazuje nam konkretną metodę. Niezależnie od ilości obowiązków musimy wyrabiać w sobie umiejętność znajdywania czasu na modlitwę w intencji dzieci.

Przykłady z Nowego Testamentu pokazują sytuacje wstawiennictwa ojca wypraszającego łaski dla swojego dziecka. Można tu wspomnieć Jaira błagającego o zdrowie dla swojej córki (por. Mk 5, 22nn), a także dworzanina proszącego o łaskę zdrowia dla syna (por. J 4, 46nn). Obrazy te zawierają jeszcze jedno niezwykle ważne przesłanie. Gdy brakuje już nadziei, pozostaje prośba o cud, w której ojciec, sam będąc dzieckiem Ojca Niebieskiego, nie powinien ustawać. Nawet jeśli efektów takich modlitw nie zobaczy za swoich dni, zawsze są one spełnione. Ich moc lokuje się na koncie naszego dziecka i w odpowiednim momencie przyczyni się do jego ocalenia.
 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK