Biblia
nr 1 (103) Styczeń 2016

Jednak trzeba także, czytając Słowo Boże, uczyć się zasad korzystania z pieniędzy i wszelkich dóbr materialnych. 

Mieczysław Guzewicz

Ile wolno mieć?

Rybak z Kafarnaum miał bardzo spracowane dłonie i twarz wysmaganą powiewami ostrego wiatru. Znał smak potu spływającego do ust, niepokój serca, kiedy po wielogodzinnych trudach połowu wracał do przystani bez ryb.

 

 

W Ewangelii odnajdujemy zarówno klarowne katechezy na temat bogactwa, jak i przypowieści. Jezus uczył swoich uczniów właściwego stosunku do dóbr materialnych i rozumiał ludzką naturę, skażoną grzechem pierworodnym. Pośród nich najbardziej znane to ta o gospodarzu planującym rozbudowę spichlerza (por. Łk 12, 16-21) i bogaczu obojętnym na los żebraka Łazarza (por. Łk 16, 19-31). Mistrzowi zawsze chodziło o nasze największe dobro, o życie wieczne, dlatego wypowiadał bardzo mocne i konkretne słowa.

 

Bogactwo młodzieńca 

Spójrzmy na zapis z dziesiątego rozdziału Ewangelii Markowej. Najpierw mamy tu opowiadanie o spotkaniu Jezusa z bogatym młodzieńcem, który nie ma odwagi sprzedać swojego majątku, a pieniędzy rozdać ubogim, żeby pójść za Nauczycielem. Dalej czytamy: „«Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego». Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego»” (Mk 10, 23-25). Dostrzeżmy, że dwa razy powtórzone jest stwierdzenie o niezwykłym stopniu trudności, jaki stoi przed człowiekiem bogatym w odniesieniu do celu najważniejszego. Jakby nie dość było tego, to jeszcze owo bardzo intrygujące porównanie z uchem igielnym. Treści wypowiadane w odniesieniu do bogactw doczesnych poruszały, powodowały konieczność zastanowienia się, skonfrontowania z osobistą hierarchią wartości każdego ze słuchających. Jednak w tym miejscu jest jeszcze coś oprócz samej katechezy Mistrza. Św. Marek zapisał pełną emocji i rozterek wypowiedź św. Piotra i przepełnioną zatroskaniem odpowiedź Jezusa: „Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą». Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi»” (Mk 10, 28-31).

 

Ubóstwo Piotra

Rybak z Kafarnaum miał bez wątpienia bardzo spracowane dłonie i twarz wysmaganą powiewami ostrego wiatru, często zrywającego się nad Jeziorem Galilejskim. Znał smak potu spływającego do ust, niepokój serca, kiedy po wielogodzinnych trudach połowu wracał do przystani bez ryb. Ale miał też zapisane w świadomości wersety ze świętych ksiąg, pamiętał słowa z Księgi Rodzaju: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” (Rdz 1, 28), nie lekceważył wypowiedzi mędrca: „Leniwiec przyrównany będzie do obłoconego kamienia, a każdy zagwiżdże nad jego hańbą. Leniwiec przyrównany będzie do krowiego nawozu, każdy, kto go podniesie, otrząśnie rękę” (Syr 22, 1-2). Piotr rozumiał, że pracować trzeba – najpierw dlatego, że tak nakazał Stwórca, ale też w celu utrzymania rodziny, za którą był odpowiedzialny.

I nagle nasz bohater słyszy, że opuszczenie dotychczasowego sposobu życia, rezygnacja z pracy przy sieciach przyniesie mu znacznie większe korzyści. Jest to stwierdzenie bardzo przemawiające: „żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz”. Nie wiemy dokładnie, jak potoczyły się dalsze losy jego najbliższych, za których egzystencję był przecież odpowiedzialny przed Bogiem. Wiemy, że całkowicie poświęcił się ewangelizacji i jak czytamy dokładnie w Dziejach Apostolskich, był więziony, upokarzany, prześladowany, by wreszcie, jak podaje tradycja, dokończyć żywota w Rzymie, będąc okrutnie ukrzyżowanym. 

 

Mnożenie i dzielenie

Jak więc rozumieć obietnicę Mistrza? Musimy jeszcze przywołać inne fragmenty: „Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. (…) Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” (Mt 6, 25.33). Jezus nie namawia do beztroski, do braku odpowiedzialności. Zarówno w odpowiedzi skierowanej do Piotra, jak i w przywołanych tekstach Mateuszowych (ale także w całości Jego nauczania na temat stosunku do dóbr materialnych), wyraźnie wskazuje na właściwe ustawienie hierarchii, dostrzeżenie i przemyślenie, co ma być najważniejsze, a co mniej istotne. Kiedy mówi: „Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Łk 16, 13), to nie przeciwstawia sobie tych wartości, nie wskazuje na konieczność wyboru: albo, albo. Nasz Mistrz wyjaśnia, że zgubna jest postawa służby mamonie, a więc uznania jej za swojego pana, zezwolenie, aby to ona zajęła miejsce Boga.

Słowo Boże zawiera także wskazanie mające ułatwić wyrobienie sobie właściwego stosunku do pieniędzy i do wszelkich zdobyczy materialnych. Jednym z takich tekstów jest fragment nauczania św. Pawła: „Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg” (2 Kor 9, 6-7). Jest to przecież pewnego rodzaju komentarz do przywołanej już Jezusowej przypowieści o bogaczu obojętnym na los Łazarza. Ów oligarcha nie dlatego trafił do piekła, że był bogaty, tylko z powodu skąpstwa, braku wrażliwości na biedę innych, niepodzielenia się swoim bogactwem. Apostoł Paweł właśnie to podpowiada, aby się dzielić i radośnie rozdawać potrzebującym. Nie ma dziś problemu ze znalezieniem takich możliwości, tylko trzeba uważnie potrzeć…

Jako uczniowie Jezusa mamy gorliwie wypełniać nakaz pracy, mamy się także bogacić. Nie trzeba się bać w modlitwach prosić o dobrą pracę, ładne mieszkanie, dom z ogrodem, samochód. Jednak trzeba także, czytając Słowo Boże, uczyć się zasad korzystania z pieniędzy i wszelkich dóbr materialnych. Na koniec jeszcze jedna podpowiedź: „I nic to nie znaczy dla wiecznej szczęśliwości, czy będziesz obfitował w bogactwa i dostatki, czy ci ich braknie; znaczenie ma tylko to, jak ich będziesz używał” (Leon XIII, encyklika „Rerum novarum”).

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK