Biblia
nr 11 (101) LISTOPAD 2015

 

 Nie dziwmy się łzom, nie uciekajmy od nich. Poddajmy się tym uczuciom bez buntu, a kiedy spotka to innych, bądźmy przy nich. 

Nie wstydź się łez

 

Święty Franciszek mówił o niej: „siostra”. Bo warto się z nią zaprzyjaźnić, skoro każdy z nas będzie musiał się z nią spotkać, ale nie jest to łatwa przyjaźń!

 

Nie wstydź się łez

 

Z dzieciństwa mocno tkwi w mojej pamięci obraz konduktów żałobnych i ludzi na chodnikach, którzy zatrzymywali się, pochylali głowy, czynili znak krzyża. Pamiętam sytuacje śmierci kogoś z sąsiedztwa lub z rodziny. Gromadzono się w domu zmarłego. Odmawiano modlitwy przy odkrytej trumnie, rozmawiano, pocieszano rodzinę. W sposób bardzo naturalny uczestniczyło się w smutku innych osób. Wzrastało się w przekonaniu, że narodziny, pieluszki i wózeczki dziecięce, ale też trumna, karawan i żałobnicy, stanowią nieodłączny element codzienności. Podobne obrazy napotykamy na kartach Słowa Bożego. Są chwile oczekiwania na narodziny, ale także niemało obrazów śmierci, czasami bardzo dramatycznych. Oprócz zachowań naturalnych, czysto ludzkich natchnione teksty zawierają jedno ważne przesłanie: życie człowieka nie kończy się w chwili śmierci. 

 

Starość w raju

W opisie raju znajdujemy informację o drzewie życia, o drzewie poznania dobra i zła, o upadku pierwszych ludzi. Niezbyt często wspominany ten pierwszy, istotny symbol. Ludzkie ciało od początku podlegało procesowi starzenia, sprawność malała, ale mieliśmy zagwarantowaną nieśmiertelność, której źródłem jest Stwórca. Nie wiadomo, jak wyglądałaby nasza doczesna egzystencja, gdyby nie poddanie się pokusie. Karmiąc się owocami z drzewa życia, może w sposób łagodny, wręcz niezauważalny przechodzilibyśmy do innego, duchowego sposobu egzystencji? Jednak nieśmiertelność nie odeszła na zawsze. Drzewo życia z Golgoty i umierający Syn Boży przywrócili nam ten dar. 

 

Śmierć żony

W Księdze Rodzaju odnajdujemy piękną i dramatyczną miłosną historię Jakuba i Racheli. Młody mężczyzna musiał ponieść wiele wyrzeczeń i upokorzeń, by zdobyć ukochaną niewiastę. W trakcie niełatwej wędrówki spotkało go doświadczenie najboleśniejsze. Podczas porodu syna Beniamina żona umarła, będąc pewnie jeszcze młodą kobietą. Jakub w miejscu pochówku postawił stelę – kamienny słup, który miał upamiętniać bliską osobę (por. Rdz 35, 20). Pozostała mu jeszcze inna „pamiątka” po żonie. Był nią umiłowany syn Beniamin. O tym, jak wielka była miłość ojca do chłopca, świadczy poziom lęku związanego z wysłaniem najmłodszego syna do Egiptu na prośbę Józefa, także zrodzonego przez Rachelę (por. Rdz 43, 1-14).  

 

Artykuły z wydania dostępne w wersji drukowanej

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK