O naszych tradycjach, czyli… co kto lubi?
Maciek (lat 10): Najbardziej lubię prezenty, ale też spotykanie się całą rodziną, no i oczywiście robienie pierników, a potem szukanie, gdzie je mama ukryła, i zjadanie. A jak mi się nie uda zjeść wszystkich, to lubię ściągać je potem z choinki. Razem z cukierkami, które kupuje babcia.
Mikołaj (lat 7,5): Ja najbardziej lubię dzielenie się opłatkiem i czytanie Biblii, ale też pieczenie pierniczków i zjadanie ich przed czasem.
Andrzej (tata): Największą radością byłoby dla mnie ubieranie choinki, ale rzadko mam ku temu okazję.
Małgosia (mama): Ja lubię kleić z dziećmi łańcuchy z kolorowego papieru i wieszać je na choince, chociaż przygotowywanie własnoręcznie robionych kartek świątecznych to też świetna zabawa.
Maciek: Lubię kupowanie choinki i roraty.
Andrzej: Roraty. Wstawanie o 5.15… Nie jest łatwo, ale lubię ten moment, kiedy w kościele zapala się światło i nagle robi się jasno.
Małgosia: Na roraty chodzimy razem, a po Mszy spotykamy się całymi rodzinami na korytarzu przy zakrystii, żeby napić się gorącej herbaty lub kakao. A później szybko do szkoły. W ubiegłym roku nasz malutki Michałek siedział jeszcze w brzuchu podczas rorat. Ciekawe, co słyszał…