Reportaż
nr. 7-8 (156-157) wakacje 2020

Gabrysia i Janusz Urodowie oraz Ania i Filip Kaczorowscy z powodzeniem mogliby organizować szkolenia z dobrego zarządzania czasem. Choć wychowują gromadkę dzieci, chodzą na randki małżeńskie i wieczorne spacery. Mało tego – tatusiom udaje się wyrwać na ryby, a mamom do kosmetyczki czy na zakupy z koleżankami. 

Marianna Ruks

Nasza drużyna piłkarska

Im więcej dzieci, tym więcej obowiązków i trosk, ale także więcej radości i okazji do świętowania. W takich rodzinach inaczej też planuje się dzień, tydzień, miesiąc… Gabrysia i Janusz Urodowie oraz Ania i Filip Kaczorowscy z powodzeniem mogliby organizować szkolenia z dobrego zarządzania czasem. Choć wychowują gromadkę dzieci, chodzą na randki małżeńskie i wieczorne spacery. Mało tego – tatusiom udaje się wyrwać na ryby, a mamom do kosmetyczki czy na zakupy z koleżankami.
 

Nieprzespane noce

Gabrysia i Janusz są rodzicami piątki dzieci. Mają cztery córki i synka. Wanessa ma 12 lat, Oliwia – 11, Emilka – 10, Nadia – 7, no i ich najmłodszy skarb – Marcel. Ma czternaście miesięcy i jest oczkiem w głowie sióstr. Gabrysia jest bardzo dobrze zorganizowana, bo przy piątce dzieci to podstawa. „Lubię mieć poukładany każdy dzień” – mówi. Wszyscy członkowie rodziny z wyjątkiem Marcelka mają swoje obowiązki. Gabrysia zajmuje się domem i odrabia zadania domowe z córkami. Janusz jest typem złotej rączki, majsterkuje, naprawia. Dziewczynki opiekują się młodszym bratem, dbają o porządek, ale ich głównym obowiązkiem jest nauka. „Czasami nasza organizacja upada, na przykład wtedy, gdy dzieci są chore” – przyznaje Gabrysia. „Teraz na szczęście rzadko chorują. Ale kiedy były młodsze, zarażały się jedna od drugiej. Wtedy naprawdę było ciężko. Nieprzespane noce i wrażenie, że to się nigdy nie skończy, czasami doprowadzały mnie do łez” – wspomina. 

 

Chwile wolności

Rodzina bardzo lubi spędzać czas wspólnie, jednak rodzice potrzebują też chwili tylko dla siebie. Czasem udaje im się zorganizować wyjście do kina czy wypad do kawiarni. „Bardzo cieszą nas te chwile wolności” – wyznaje Gabrysia. „Co jakiś czas staramy się zorganizować dzień tak, aby każde z nas miało czas tylko dla siebie. Mąż lubi pojechać na ryby czy pójść na spacer po lesie. Ja lubię zakupy z przyjaciółką, wizyty u kosmetyczki i fryzjera” – zdradza.

W domu Gabrysi i Janusza bardzo ważna jest wiara. Dziewczynki należą do Dziewczęcej Służby Maryjnej. „Chociaż w dzisiejszym zwariowanym świecie jest to trudne, wpajamy dzieciom, aby szanowały każdego człowieka, zwierzę i aby każdego dnia znajdowały chociaż mały powód do radości. A jeśli pojawia się jakiś problem, trudność, to zawsze mogą liczyć na naszą pomoc” – tłumaczy Gabrysia. Rodzina dba również o tradycje. Nigdy nie zapominają o urodzinach, Dniu Babci, Dziadka, Mamy, Taty, a święta zawsze spędzają rodzinnie.
 

Fakultet z macierzyństwa

Gabrysia śmieje się, że postawiła na karierę w macierzyństwie. Zapytana, czy drugi raz zdecydowałaby się na tak dużą rodzinę, bez wahania odpowiada, że tak, bo dla niej wychowywanie dzieci to najwspanialsza, a zarazem najtrudniejsza misja w życiu. Uwielbia obserwować, jak dzieciaki rosną, zmieniają się, pomagają sobie nawzajem.

„Wiem, że jestem dla moich dzieci całym światem, i to mnie napędza do działania, chociaż co roku jest to dla mnie coraz wyższy poziom. Mam jednak nadzieję, że kiedyś, jako stara kobieta, usiądę na krześle i będę mogła sama sobie powiedzieć, że dobrze to moje życie przeżyłam” – rozmarza się.
 

Drużyna piłkarska

Swojego męża Filipa Ania poznała 16 lat temu. „Kiedy zaczęliśmy się spotykać, Filip powiedział mi, że chciałby mieć gromadkę dzieci, całą jedenastkę, aby była drużyna piłkarska! Ja się wtedy tylko uśmiechałam” – wspomina Ania. Tak się jednak złożyło, że Ani i Filipowi urodziło się ośmioro dzieci: Michał, Zuzia, Julia, bliźnięta: Jakub i Bartłomiej, Jędrzej, Helenka oraz najmłodszy Jeremiasz. Rodzice przyznają, że bywało ciężko, tym bardziej że przy tak dużej rodzinie wiele lat mieszkali w wynajmowanych małych mieszkaniach. Marzyli o własnym domu. Dzięki Bożej pomocy udało się to marzenie spełnić. Teraz dzieciaki mają swoje pokoje, duży ogród i miejsce do zabaw.

A jak wygląda codzienność dziesięcioosobowej rodziny? W domu Ani i Filipa panuje podział obowiązków. Dzieci każdego dnia pomagają w pracach domowych. Dzięki temu uczą się odpowiedzialności i współpracy ze sobą. A i Filip, jak zdradza Ania, nie jest typem męża, który prowadzenie domu zostawia wyłącznie żonie. Ania oczywiście wykonuje większość obowiązków domowych, ponieważ nie pracuje zawodowo, ale gdy potrzeba, to Filip ugotuje obiad czy poodkurza podłogi.
 

Spacery tylko we dwoje

Ania przyznaje, że kiedyś chciała pracować w wyuczonym zawodzie. „Wiem jednak, że dla moich dzieci lepiej jest, gdy jestem z nimi w domu” – tłumaczy. Świadomie też zrezygnowali z telewizji. „Nie marnujemy czasu na patrzenie w ekran, a często możemy pograć razem w gry planszowe czy po prostu porozmawiać” – mówi Ania.  

Już o godzinie 20:00 dzieci idą do swoich pokoi, a rodzice mają czas tylko dla siebie. Mogą porozmawiać, pooglądać jakiś film lub wybrać się na krótki spacer koło domu. Przyznają, że lubią te swoje wieczory. Wiedzą też, że zawsze mogą liczyć na swoich rodziców i rodzeństwo. To dzięki nim od czasu do czasu mogą wyjść do kina, restauracji czy na koncert.

 

Oparcie w mężu

Małżonkowie nie zawsze mieli wszystko zaplanowane, ale zawsze byli otwarci na życie i każde ich dziecko jest dla nich darem od Boga. Cieszą się, że najstarszy syn jest ministrantem, a Ania czyta Słowo Boże. Wiara w ich życiu jest stale obecna i uważają, że bez niej nie daliby sobie rady. Swoje dzieci wychowują w wartościach chrześcijańskich.

„Oczywiście nie wszystko jest łatwe i kolorowe” – stwierdza Ania. „Przy ósemce dzieci zdarzają się chwile zwątpienia, pojawiają się łzy bezradności. Ale mam oparcie w mężu i razem ciągniemy ten nasz wóz. Myślę też, że Pan Bóg nie daje nam więcej, niż potrafimy udźwignąć. Przy każdym dziecku pytałam Boga, czy dam radę. Daję!” – zapewnia.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK