Reportaż
nr 7-8 (97-98) LIPIEC-SIERPIEŃ 2015

Formacja oazowa służy rozwojowi człowieka – jego wiary, ale i charakteru, hierarchii wartości, wrażliwości na drugiego człowieka.

Natalia Rakoczy

Znajdź Idola!

Matka na kolanach myje w domu podłogę, a panowie (młodsi i starsi) oglądają telewizję albo siedzą przy komputerach Czy takie sytuacje zdarzają się w twoim domu? Jak to zmienić? Jak wychować mężczyznę?

 

Nie jest łatwo w świecie Facebooka i gier komputerowych wychować mężczyznę. Takiego z krwi i kości – potrafiącego stanąć w obronie słabszych, budującego z odwagą swoją przyszłość, odpowiedzialnego za siebie i za tych, których Pan Bóg mu powierzy. Siedząc przed szklanym ekranem, można się nabawić problemów z kręgosłupem… ale na pewno nie nauczyć męskości. Ją trzeba zdobywać… a do tego nieodzowne jest miejsce, gdzie można czerpać inspirację, uczyć się wzorców… i popełniać błędy – bez lęku, że zostanie się wyśmianym.

 

Wymaganie

„Formacja oazowa służy rozwojowi człowieka – jego wiary, ale i charakteru, hierarchii wartości, wrażliwości na drugiego człowieka. Tam właśnie jest miejsce na kształtowanie męskich postaw”– mówi ks. Ryszard Piętka, moderator Ruchu Światło-Życie diecezji bielsko-żywieckiej.

„Ten ruch pomaga w odnalezieniu swojego miejsca w życiu i Kościele, bo przecież każdy jest powołany, aby służyć we wspólnocie takim darem, jaki ma. Trzeba odkrywać w sobie talenty i je pomnażać” –  stwierdza Mateusz Pietrzak, student teologii i autor książki „Boża kompania”, który dzięki oazie odkrył swoje powołanie do ewangelizowania przez media społecznościowe.

Latem młodzi chłopcy, zamiast siedzieć przy grach komputerowych, wyjeżdżają na letnie turnusy rekolekcyjne, które hartują ciało i ducha, a jednocześnie uczą odpowiedzialności, samodyscypliny i dobrej organizacji. Rano pobudka – i nie ma mowy o leniuchowaniu w łóżku do południa, potem modlitwa, śniadanie i sprzątanie – każdy ma swoją działkę, z której zostanie rozliczony. To drobne obowiązki? Ale jeśli nie jest się wiernym w małych rzeczach, trudno być wiernym w wielkich. W oazie nauka życia zaczyna się od podstaw.

„Przede wszystkim Ruch Światło-Życie nauczył mnie samodzielności i samodyscypliny, a to pomaga w podejmowaniu i wykonywaniu obowiązków, a do tego uczy stawiania sobie wymagań” – mówi Mateusz.

W oazie nikt nie jest anonimowy. Młody człowiek wchodzi w grupę rówieśników przeżywających takie same problemy i zmagających się z podobnymi dylematami. Animator jest jak starszy brat, który już wcześniej przeszedł podobną drogę i może wskazać kierunek i być wsparciem dla innych. A co najważniejsze – młodzi chłopcy mogą w końcu pogadać „po męsku”, w swoim gronie. Oaza buduje środowisko, w którym człowiek kształtuje swoją osobowość, zmaga się z wyzwaniami swojego wieku, a równocześnie spotyka się z nieco starszym animatorem, którego rolą jest bycie wzorem i przykładem.

„Często grupa formacyjna staje się grupą przyjaciół. To bardzo ważne, bo dzisiaj rodzice mają duży problemem ze znalezieniem środowiska dla dorastających chłopaków” – stwierdza ks. Ryszard.

Każdy mężczyzna, a zwłaszcza młody, chce docenienia i aprobaty. W grupie uczy się tego, jak służyć innym swoimi talentami, a także rozwijać te, o które wcześniej nawet by siebie nie podejrzewał. W jaki sposób? Posług jest wiele. Potrzeba osób do przewodzenia grupą i organizatorów wakacyjnych wypadów, potrzeba animatorów muzycznych i lektorów. Pól do popisu jest wiele. Ideał, do którego prowadzi formacja oazowa, to gotowość służby innym. Każdy, kto przeszedł formację podstawową, jest zaproszony do dalszej drogi, czyli do służby. Może się ona realizować na różne sposoby. To służba w swoim domu, w swoim środowisku, w Kościele, w świecie... 

„Z jednej strony Ruch inspiruje do różnych działań, z drugiej daje pole do współpracy i wprowadzania w życie własnych inicjatyw” – mówi Mateusz Pietrzak.

 

Odpowiedzialność

Jednak to wszystko byłoby tylko budowaniem domu na piasku, gdyby nie poznawanie najważniejszego Idola, który wyznacza kierunek i nadaje sens temu wszystkiemu, co się robi. I który jest najlepszym wzorem męskości…

„Duży nacisk kładzie się na poznanie Jezusa i wybranie Go jako jedynego Pana i Zbawiciela, a to rzutuje na dalsze życiowe wybory” – podkreśla Mateusz.

Świadectwo wielu byłych oazowiczów pokazuje, że to, czego nauczyli się w oazie, nie jest tylko teorią, ale przekłada się na życie… i to na całe życie.

„Dzisiejszy świat bardzo się śpieszy i chce wszystko mieć «już». Wpaja się to i dzieciom, i młodzieży. Jednak w życiu jest jak w sporcie: pewne zdolności wypracowuje się latami. Formacja w Ruchu Światło-Życie zaowocowała u mnie potrzebą odpowiedzialnego patrzenia zarówno na sprawy mojej rodziny, wiary, jak i państwa. Pomogła mi kształtować postawę służby wobec parafii i wobec innych ludzi, dostrzegać osoby, a nie tylko grupy. To podejście buduje odpowiedzialność za życie swoje i innych” – mówi Wiesław Jurczyk, mąż, ojciec czworga dzieci, zaangażowany w Diakonię Oaz Wakacyjnych.

Droga rozwoju duchowego zaproponowana młodym ludziom przez ks. Franciszka Blachnickiego (założyciela ruchu Światło-Życie) to metoda ciągłego formowania, a nie tylko chwilowych akcji. Dzisiaj trudno zachęcić młodego chłopaka do „statycznego” Kościoła – gdzie przyjdzie, posiedzi i wyjdzie. On chce się angażować i działać, a rolą rodziców jest zapewnienie mu takiego środowiska, w którym się tego nauczy. W ten sposób wychowuje się chłopaka na mężczyznę, za którym… tęsknią kobiety. 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK