Moje dzieci!
Moje dzieci!
Powołanie do zakonu zrodziło się u mnie już w dzieciństwie. Mam starszą siostrę w tym zgromadzeniu i patrząc na nią, zastanawiałam się, czy jest to również moja droga. Pan Bóg na różne sposoby pokazywał mi, którędy mam iść, ale wiadomo, że człowiek zmaga się z głosem Bożego powołania i nie od razu chce odpowiedzieć. Skończyłam szkołę i przez 3 lata pracowałam. W tym czasie myśl o powołaniu dojrzewała i umacniała się. Od 16 lat posługuję wśród dzieci niepełnosprawnych w Kaliszu, Wrocławiu i Częstochowie.
Pomagam osobom z niepełnosprawnością fizyczną, ale też psychiczną. Ta posługa pozwala mi w pełni realizować swoje powołanie. Cieszę się, że mogę wspierać te osoby, dając miłość, dając siebie, dając po prostu wszystko. Otrzymuję w zamian ogromną radość. To radość patrzenia na uśmiech tych dzieci. Ofiarują mi swoją miłość, odwdzięczając się w ten sposób za to, co otrzymują. To jest takie obustronne obdarowywanie.
s. Mateusza, Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia