Świadectwo
nr 3 (69) MARZEC 2013

Po wielu latach spotkałam się z księdzem Prymasem. Poznał mnie i mówi: „To jest ta siostra od chleba, która mi nie uwierzyła”

Wspomnienie siostry Wiesławy Badżyńskiej CSL

Trzy chleby

Ksiądz Prymas przyjechał na zimowy odpoczynek do naszego domu w Loretto pod Warszawą. Chodził na spacery do lasu i na cmentarz.
Pewnego razu przyniósł do kuchni trzy chleby i powiedział, że znalazł na zakręcie drogi. Wzięłam i mówię, że nie wierzę, że Ksiądz Prymas znalazł, ale i nie wierzę, że kupił. Przecież idąc do lasu, nie brał ze sobą pieniędzy. Każdy chleb był innego gatunku.
„Znalazłem te trzy chleby, tylko siostra nie chce mi  uwierzyć. Przecież to chleb, jak można go ominąć, pozostawić na drodze i nie zabrać do domu?” – powiedział.
W duchu pomyślałam sobie: „I tak sprawdzę”.
Piekarz przyjechał za dwa dni. Zapytałam, czy to możliwe, żeby zgubił chleb na zakręcie przy kapliczce. Odpowiedział, że nie wie, ale kosze były pełne i rzeczywiście, chleb mógł wypaść.
Po wielu latach spotkałam się z księdzem Prymasem. Poznał mnie i mówi: „To jest ta siostra od chleba, która mi nie uwierzyła”. Kiedy przepraszałam, powiedział: „Ja się nie gniewałem, ale dobrze, że siostra sprawdziła i uwierzyła”.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK