Świadectwo
nr 1 (91) STYCZEŃ 2015

Urszula Koszarek

Halny w Chicago

Ktoś mógłby powiedzieć, że tak daleko od Polski i ojczystej ziemi łatwo można zapomnieć o swoich korzeniach i tradycji. Może to prawda, może czasem się to sprawdza, ale nie u górali. W Chicago Tatry czuje się tak samo mocno jak w Zakopanem, a halny wieje z taką samą siłą – siłą ludzkich charakterów. Z czego wynika to przywiązanie? Ze sposobu wychowania, ze stosunku do rodziny, z miłości. Jestem w USA, tak wiele mnie dzieli od ukochanej Polski, a idąc do kościoła, spotykam ludzi ubranych po góralsku, mówiących po polsku, serdecznych i otwartych. Czy to możliwe, abym czuła się tutaj jak w domu?

Podróże są jak puzzle, jest w nich coś niezwykłego, coś odświętnego i nowego. Za każdym razem dokładam jeden fragment i zastanawiam się, co zobaczę. Obraz, który się odsłania, ma wiele twarzy, dróg, stromych zakrętów i skalistych chodników i zawsze zaskakuje, a czasem zachwyca.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK