Kim on jest?
Był ciepły czerwcowy poranek. Szłam obok mamy, trzymając mocno jej rękę. Gdy po długim marszu doszłyśmy na miejsce, czułam się rozczarowana – stałyśmy na polu pełnym ludzi, nic nie było widać. Nagle z tłumu wyłoniła się biała sylwetka, za chwilę można było już dostrzec jej twarz, uśmiech. „Kim on jest? Kim on jest?”. Byłam bardzo wzruszona, czułam, że to spotkanie może przemienić moje życie. Był czerwiec 1999 roku.
Kilkanaście lat później z Janem Pawłem II znałam się już nieco lepiej. Dzięki jego biografiom, homiliom, pielgrzymkom. Pamiętam recytację Tryptyku Rzymskiego w warszawskich kościołach. I tę wielką ciszę w dniu śmierci Papieża. Od tamtej pory często zdarza mi się modlić o 21.37. Modlić się o zaufanie w wypełnianiu powołania. Modlić się o odwagę w podejmowaniu nawet najtrudniejszych wyzwań. Modlić się o wytrwałość, wierność, czystość serca. I dziękować za życie, za piękne życie, które kocham. Za te wszystkie dary i talenty, dzięki którym mogę głosić Ewangelię. Takiej modlitwy nauczył mnie Jan Paweł II.