Dylematy moralne
nr 1 (91) STYCZEŃ 2015

Czy można zniekształcać rzeczywistość społeczną, dlatego że nie dostrzega się innych sposobów zaspokajania własnych potrzeb?

ks. Zbigniew Sobolewski

Zarobić na... małżeństwie?

Znacznie wzrosła liczba związków cywilnych zawieranych w celu otrzymania korzystnego kredytu na mieszkanie. Istnieje też zjawisko odwrotne: by uzyskać konkretne korzyści i przywileje, małżonkowie decydują się na „teoretyczny” rozwód. Łatwiej im uzyskać miejsce dla dziecka w przedszkolu lub wsparcie finansowe, gdyż obowiązujące prawo faworyzuje kobiety samotnie wychowujące dzieci.

 

Jest to zjawisko niepokojące, chociaż gdy weźmiemy pod uwagę racje historyczno-społeczne, zrozumiałe. Polacy nauczyli się omijać prawo stanowione, by przetrwać. Zabory, okupacja, a potem długie lata socjalistycznej rzeczywistości, sprawiły, że zakorzeniło się przyzwolenie na nieuczciwość w podejściu do obowiązków, takich jak płacenie podatków czy korzystanie z przywilejów społecznych.

Sprawujący władzę nie zawsze pomagają w uczciwym wypełnianiu obowiązków społecznych. Zbyt często słyszymy gorszące informacje o tym, że przedstawiciele władzy są skorumpowani, nie dbają o dobro wspólne lub zwyczajnie kradną. Reakcją ze strony przeciętnego Kowalskiego jest nieufność i troska przede wszystkim o samego siebie.

 

Cel uświęca środki

Obiektywnie rzecz biorąc, zawieranie fikcyjnych małżeństw w celach innych niż te, dla których małżeństwo zostało ustanowione, jest czymś moralnie nagannym. Nie można udawać małżeństwa po to, by dostać kredyt, mieszkanie lub osiągnąć inne korzyści. Nikt nieupoważniony nie powinien korzystać z przywilejów małżeństwa, jakie zostały określone w prawie. Podobnie nikt nie ma prawa rozbijać „formalnie” małżeństwa, by osiągnąć z tego tytułu korzyści finansowe lub inne. Jest to zakłamywanie rzeczywistości.

Ci, którzy takie rzeczy robią, tłumaczą się najczęściej koniecznością, a nie złą wolą. „Takie są uwarunkowania”, „Tak było najtaniej, najłatwiej i najszybciej”, „Nigdy nie otrzymałabym tego kredytu, gdyby nie ten fortel…” – są to najczęstsze tłumaczenia. Jednak czy można osiągać cele za wszelką cenę? Jasno widać, że obowiązuje tutaj zasada: cel uświęca środki. Czy można zniekształcać rzeczywistość społeczną, dlatego że nie dostrzega się innych sposobów zaspokajania własnych potrzeb?

 

Złe prawo

Jeśli występują tego typu sytuacje, że obywatele czują się zmuszeni do okłamywania własnego państwa i tworzenia fikcji, jest to poważnym sygnałem, którego nie można lekceważyć. Nie powinno się budować trwałej i szczęśliwej społeczności na udawaniu i kłamstwach. Trzeba zmienić prawo tak, by obywatele nie musieli go „obchodzić”, „naginać” lub łamać. To wielkie wyzwanie dla rządzących. Od kilku lat różne środowiska apelują o zmiany prawne, które będą wspierały rodziny, zwłaszcza wielodzietne, i o wprowadzenie długoletniej polityki prorodzinnej. Niestety, jest to wciąż tylko postulat.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK