Film
nr 11 (101) LISTOPAD 2015

 

Wieść o śmiertelnej chorobie to twardy orzech do zgryzienia dla każdego, bez wyjątku. Także dla chrześcijanina. Bo jak poradzić sobie wtedy z wiarą w dobroć Boga oraz z cierpieniem i śmiercią, które mamy przyjąć z Jego ręki? 

Twardy orzech

 

Film Davida Nixona odważnie mierzy się z tym najtrudniejszym pytaniem człowieka. Czyni to w sposób prosty, lecz niebanalny – może dlatego, że historię chorego na raka ośmioletniego chłopca piszącego listy do Boga napisało w rzeczywistości samo życie. W listach mały Taylor nie błaga o uzdrowienie, lecz martwi się o innych, o swoich bliskich i przyjaciół. Chce, aby oni odnaleźli radość życia, i właśnie to daje mu siłę do zmagania się z chorobą. Malec nie traci ducha, doświadczając prawdziwości słów Ewangelii: „Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20, 35). Cierpi, bywa smutny, lecz szczerze wierzy, że Bóg ma w tym jakiś plan zbawienia. Okazuje się, że choć jego pełne ufności modlitwy adresowane do Boga nie zmieniają stanu jego zdrowia, jednak pomagają innym odkryć nadzieję i radość życia. Ten piękny film uczy, że w obliczu choroby i śmierci trzeba się stać jak dziecko, tylko wtedy potrafimy z ufnością przyjąć od Jezusa trudny dar dojrzewania do miłości. To On pierwszy oddał za nas życie…

 

Listy do Boga (Letters to God), reż.: David Nixon; scen. Patrick Doughtie, Art D’Alessandro, Sandra Thrift, Cullen Douglas; dramat familijny, USA 2010; 110 min.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK