Film
nr 11 (113) listopad 2016

Warto obejrzeć ten zabawny i skłaniający do przemyśleń film, gdyż weryfikuje on dzisiejsze spojrzenia na Kościół, na powołanie do kapłaństwa oraz na pracę i rolę księdza we współczesnym świecie.

o. Marek Kotyński

Jak Bóg da

Ciekawe, co byście pomyśleli, gdyby wasz syn, zamiast włóczyć się po kawiarniach z dziewczyną, odjeżdżał na motorynce wieczorami nie wiadomo dokąd wraz ze swoim kolegą, a pewnego dnia po rodzinnej kolacji postanowił zabrać oficjalnie głos, by oznajmić najbliższym tajemnicę, trzymaną dotąd w wielkiej skrytości… 

 

Świat się wali!

 

Właśnie od takiej straszliwej wiadomości zaczyna się świetna włoska komedia „Jak Bóg da”. Tyle że porażającym newsem nie jest wieść o homoseksualnych skłonnościach syna, jak się domyślali rodzice, ale o tym, że jego bezsensowne dotąd życie nabrało blasku dzięki spotkaniu z Jezusem i że chłopak postanawia wstąpić do seminarium duchownego. W katolickiej rodzinie nie zrobiłby pewnie wielkiego wrażenia, ale dla zeświecczonej rodziny apodyktycznego niewierzącego chirurga urasta on do dramatu porównywalnego chyba tylko z trzęsieniem ziemi. Wściekły ojciec tępiący w szpitalu zakonne pielęgniarki zamienia się w śledczego, który chce wyświetlić przyczyny fatalnej decyzji syna, i nie podejrzewa, iż sam wpakuje się w „pułapkę” zastawioną nań przez Pana Boga.

Warto obejrzeć ten zabawny i skłaniający do przemyśleń film, gdyż weryfikuje on dzisiejsze spojrzenia na Kościół, na powołanie do kapłaństwa oraz na pracę i rolę księdza we współczesnym świecie.

o. dr Marek Kotyński CSsR

 

Jak Bóg da (Se Dio vuole), reż.: Edoardo Falcone; scen.: Edoardo Falcone, Marco Martani; muz.: Carlo Virzì; obsada: Marco Giallini, Alessandro Gassmann, Enrico Oetiker, Laura Morante, Ilaria Spada; komedia, Włochy 2015; 87 min.
 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK