Savoir-vivre
nr 7-8 (97-98) LIPIEC-SIERPIEŃ 2015

Uprzejmość, czyli jedna z podstawowych cech człowieka kulturalnego, to de facto odmiana empatii. W zasadzie powinna się sprowadzać do tego, aby starać się spojrzeć na świat z perspektywy drugiego człowieka i zobaczyć, w czym mogę mu pomóc. 

Uprzejmość

Z grzecznymi i miłymi ludźmi żyje się lepiej i dąży się do kontaktu z nimi. Z niemiłymi gburami i chamami natomiast nie chce się mieć do czynienia, i to niezależnie od tego, czy są młodzi czy nieco starsi. Powszechnie pokutuje opinia, że starsi ludzie nie traktują młodych poważnie, a młodzi ludzie nie szanują starszych. Czy da się poprawnie i elegancko układać relacje między pokoleniami?

Zbyt często widzi się młodych ludzi, którzy naigrawają się z osób starszych. Młodzi myślą o starszych, że są staromodni i zacofani. Nierzadko można się też spotkać z sytuacją, kiedy to starsza osoba szydzi z młodego człowieka, lekceważy go, a czasem wręcz „czepia się” go, podkreślając, że jest niedoświadczony, nieznający życia, a nierzadko bezczelny i przemądrzały („Nie pamięta wół, jak cielęciem był” – mówi przysłowie). Tak pierwsza, jak i druga postawa jest zła. Każdemu człowiekowi należy się szacunek, i to bez względu na wiek czy stan konta.

A przecież różnice pokoleniowe nie muszą dzielić. Mogą łączyć i pozwalać się nam wzajemnie uzupełniać. Starsi mogą dzielić się z młodszymi swoim doświadczeniem życiowym, które jest nieocenione. Młodsi powinni „zarażać” starszych swoją energią, optymizmem, powinni użyczać im swojej siły witalnej, której z wiekiem ubywa. 

Starsi byli kiedyś młodzi, a młodzi będą kiedyś starsi. A dobre wychowanie to przede wszystkim szacunek. Starsi powinni być bardziej wyrozumiali dla młodości. Młodzi powinni być bardziej wyrozumiali dla starości. 

Uprzejmość, czyli jedna z podstawowych cech człowieka kulturalnego, to de facto odmiana empatii. W zasadzie powinna się sprowadzać do tego, aby starać się spojrzeć na świat z perspektywy drugiego człowieka i zobaczyć, w czym mogę mu pomóc. Zamiast zamykać się w gettach pokoleniowych, lepiej się uzupełniać i wzajemnie ubogacać, znajdując w tym radość. Czy nie o to właśnie chodzi w miłości bliźniego?

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK