Problemy społeczne
nr 4 (82) KWIECIEŃ 2014

Ale nauczał przede wszystkim o dobrej Miłości, tej owocującej i doskonalącej. Dlatego w życiu musimy stoczyć walkę, aby Miłość owocująca była naszym udziałem.

Andrzej Mazan

Nie lękajcie się!

Papież Franciszek przygotowuje synod o rodzinie. Jakie są rodziny 9 lat po śmierci Papieża rodzin, którym był Jan Paweł II, i jak można im pomóc?

 

Na pierwszy plan wybija się słowo „kryzys”. Nikt nie ma wątpliwości, że rodzina jest w kryzysie. Jego symptomem jest obumieranie duchowe i fizyczne świata, na co składają się: niska dzietność, ogromna liczba aborcji, powszechna akceptacja antykoncepcji, szkolna seksualizacja dzieci i młodzieży, brak czystości w relacjach przedmałżeńskich, późne zawieranie małżeństw i wzrost liczby rozwodów. Jesteśmy świadkami ogromnego napięcia pomiędzy siłami destrukcji a mocami miłości i wierności, pomiędzy antropocentryczną, liberalną i modernistyczną wizją rodziny a chrystocentryczną, czyli Bożą, wizją, pomiędzy budowaniem społeczeństwa na rozwiązłości i budowaniem społeczeństwa na spójności.

 

Testament Papieża

Aby wygrać te zmagania, warto wsłuchać się w głos Jana Pawła II, w słowa, które można potraktować jako testament Papieża rodzin. Od posłuszeństwa tym wskazaniom zależy przyszłość dzieci, młodzieży, rodzin, narodów. Fundamentem jest Miłość Boga i człowieka, Ona jest motywacją i sposobem życia. Do tej Miłości starał się przekonać Jan Paweł II, bo sam zaświadczył: „Miłość mi wszystko wyjaśniła…”.

Miłość odpowiada na najgłębsze pragnienie człowieka. Ona pozwala osiągnąć jedność przez dzielenie się obecnością i dobrami, przez podejmowanie wspólnych działań, przez współ-życie. Miłość wyzwala gorliwość i nakłania do przekraczania wszystkiego, co przeszkadza doskonałości udzielania się. Miłość wymaga właściwego kształtu. Karol Wojtyła nauczał o złej miłości sprowadzającej się do użycia drugiego człowieka. Ta droga prowadzi do zaniku miłości aż do pojawienia się przemocy. Ale nauczał przede wszystkim o dobrej Miłości, tej owocującej i doskonalącej. Dlatego w życiu musimy stoczyć walkę, aby Miłość owocująca była naszym udziałem. Ona uwalnia, zabezpiecza i wzmacnia prawdziwe dobro. Jak pisze św. Tomasz: „Celem życia czynnego jest działanie zwrócone ku temu, co jest dobrem właściwym dla bliźnich”. Chodzi zatem o stałą i wytrwałą wolę w dążeniu do najwyższego celu życia przez roztropną, sprawiedliwą, mężną i opanowaną pracę dla bliźnich. Realizując ten postulat, stajemy się wspólnikami dobra. Miłość przemienia nas w dobro, które nas pociąga. A to dzieje się właśnie w rodzinie.

 

Dzieci wiosną życia

Rodzina w piękny sposób realizuje dobro owocujące dla wszystkich ludzi. Jest źródłem dobra i cząstką dobra narodu. Z kultury narodu rodzina czerpie wzorce moralne i je ożywia. Ponieważ kultura narodu przechowuje pamięć pokoleń, zawiera w sobie najwyższe osiągnięcia wyrażone w formach właściwych tylko tej wspólnocie. Dzięki wzajemnej miłości dom staje się miejscem wychowywania człowieka najwyższej kultury, zjednoczenia przez wspólne obcowanie i działanie, przenikanie się, noszenie najbliższych w myśli, pamięci, woli, sercu. Rodzina zatem, umacniana kulturą narodu, sprzyja kształtowaniu się u jej członków postaw wielkoduszności, bezinteresowności, przyjaźni, czułości, cierpliwości, ofiarności, pojednania i pokoju. Staje się źródłem przemiany człowieka, bo wychowuje człowieka miłosiernego, zdolnego do służby i władania sobą.

W zakończeniu przytaczam wciąż aktualne pragnienie Jana Pawła II: „Powtarzam raz jeszcze to, co powiedziałem na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych dnia 2 października 1979 roku: «Pragnę … wypowiedzieć tę radość, jaką dla każdego z nas stanowią dzieci, wiosna życia, zadatek przyszłości każdej dzisiejszej ojczyzny. Żaden kraj na świecie, żaden system polityczny nie może myśleć o swej przyszłości inaczej, jak tylko poprzez wizję tych nowych pokoleń, które przejmą od swoich rodziców wielorakie dziedzictwo wartości, zadań i dążeń zarówno własnego narodu, jak też całej rodziny ludzkiej. Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili poczęcia, a potem w latach dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka. I dlatego też, czegóż można bardziej życzyć każdemu narodowi i całej ludzkości, wszystkim dzieciom świata, jeśli nie owej lepszej przyszłości, w której poszanowanie praw człowieka stanie się pełną rzeczywistością w wymiarach nadchodzącego 2000 roku?»” (encyklika „Familiaris consortio”).

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK