Fejsbunio nie jest słodki
Na początku lat pięćdziesiątych amerykańscy naukowcy prowadzili badania nad możliwością komunikacji między komputerami. Dzisiaj ponad 30% internautów traktuje Sieć jako sposób na ucieczkę od rzeczywistości, a 6% jest całkowicie od niej uzależnionych, jak wskazują badania przeprowadzone w USA. W Polsce problem nie jest tak dobrze zbadany, ale porównuje się go z alkoholizmem. Często traktujemy te informacje jak bajki o żelaznym wilku. Nam przecież nic takiego nie grozi, a nasze dzieci są dobrze wychowane. Nic bardziej błędnego.
Net czaruje i wciąga
Najczęściej ofiarami siecioholizmu padają ludzie z problemami emocjonalnymi, którzy w wirtualnym świecie szukają ucieczki od rzeczywistości, bezrobotni i osoby niepracujące zawodowo, chociaż nierzadko na fotelu u terapeuty lądują pozornie spełnieni i wykształceni trzydziestolatkowie. Bo Sieć daje wszystko to, czego nie możemy lub nie potrafimy osiągnąć w realnym życiu: zaspokojenie potrzeb, nieograniczony kontakt z innymi użytkownikami, łatwość i szybkość realizacji celów. To wszystko przyczynia się do skutecznej regulacji emocji, co z kolei tworzy iluzoryczne poczucie przyjemności. I właśnie owa iluzja nas czaruje i wciąga.
Lekarstwo na nieśmiałość
Fejsbunio. Tak mój dobry znajomy określa popularny portal społecznościowy. Jest na nim codziennie, czasem kilka godzin. W rozmowie ze mną (realnej) dziwi się, że o czymś nie wiem. „Przecież na fejsbuniu aż o tym huczy” – mówi. I dlatego miliony osób na całym świecie nie wyobrażają sobie życia bez Facebooka. Wiele firm w swoich wewnętrznych sieciach internetowych blokuje dostęp do portali społecznościowych. Aż 24% ankietowanych Amerykanów sprawdza portal także w nocy. Dlaczego? Bo życie w ciągłym biegu nie daje nam czasu na normalne relacje ze znajomymi. Duża liczba znajomych, pozytywnych komentarzy i tzw. lajków bywa sposobem na podniesienie samooceny. To także wspaniałe miejsce dla nieśmiałych, którzy w realu peszą się i czerwienią, nie mogąc nawiązać interesującej rozmowy. Na portalu kryją się za malutką ikonką i mają czas na przemyślenie odpowiedzi. Czarną stroną uzależnienia od portali społecznościowych jest socjomania internetowa. Ludzie z tym zaburzeniem nawiązują nowe kontakty międzyludzkie wyłącznie za pomocą Internetu.
Artykuły z wydania dostępne w wersji drukowanej.