Problemy społeczne
nr 11 (101) LISTOPAD 2015

 

Nawet pisarze science fiction nie przewidzieli, że siecioholizm stanie się plagą XXI wieku. 

Fejsbunio nie jest słodki

 

Na początku lat pięćdziesiątych amerykańscy naukowcy prowadzili badania nad możliwością komunikacji między komputerami. Dzisiaj ponad 30% internautów traktuje Sieć jako sposób na ucieczkę od rzeczywistości, a 6% jest całkowicie od niej uzależnionych, jak wskazują badania przeprowadzone w USA. W Polsce problem nie jest tak dobrze zbadany, ale porównuje się go z alkoholizmem. Często traktujemy te informacje jak bajki o żelaznym wilku. Nam przecież nic takiego nie grozi, a nasze dzieci są dobrze wychowane. Nic bardziej błędnego. 

 

Net czaruje i wciąga

Najczęściej ofiarami siecioholizmu padają ludzie z problemami emocjonalnymi, którzy w wirtualnym świecie szukają ucieczki od rzeczywistości, bezrobotni i osoby niepracujące zawodowo, chociaż nierzadko na fotelu u terapeuty lądują pozornie spełnieni i wykształceni trzydziestolatkowie. Bo Sieć daje wszystko to, czego nie możemy lub nie potrafimy osiągnąć w realnym życiu: zaspokojenie  potrzeb, nieograniczony kontakt z innymi użytkownikami, łatwość i szybkość realizacji celów. To wszystko przyczynia się do skutecznej regulacji emocji, co z kolei tworzy iluzoryczne poczucie przyjemności. I właśnie owa iluzja nas czaruje i wciąga. 

 

Lekarstwo na nieśmiałość

Fejsbunio. Tak mój dobry znajomy określa popularny portal społecznościowy. Jest na nim codziennie, czasem kilka godzin. W rozmowie ze mną (realnej) dziwi się, że o czymś nie wiem. „Przecież na fejsbuniu aż o tym huczy” – mówi. I dlatego miliony osób na całym świecie nie wyobrażają sobie życia bez Facebooka. Wiele firm w swoich wewnętrznych sieciach internetowych blokuje dostęp do portali społecznościowych. Aż 24% ankietowanych Amerykanów sprawdza portal także w nocy. Dlaczego? Bo życie w ciągłym biegu nie daje nam czasu na normalne relacje ze znajomymi. Duża liczba znajomych, pozytywnych komentarzy i tzw. lajków bywa sposobem na podniesienie samooceny. To także wspaniałe miejsce dla nieśmiałych, którzy w realu peszą się i czerwienią, nie mogąc nawiązać interesującej rozmowy. Na portalu kryją się za malutką ikonką i mają czas na przemyślenie odpowiedzi. Czarną stroną uzależnienia od portali społecznościowych jest socjomania internetowa. Ludzie z tym zaburzeniem nawiązują nowe kontakty międzyludzkie wyłącznie za pomocą Internetu. 

 

Artykuły z wydania dostępne w wersji drukowanej.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK