Za rękę z papieżem
Wieczorem pytam Wojtka:
– Co robisz?
– Przygotowuję się na wyjazd do Rzymu.
– W jaki sposób?
– Czytam.
– Co czytasz?
– „Za rękę z Papieżem”, świetna książka, mamo!
– Mam nadzieję, że nie wyobrażasz sobie, że naprawdę będziesz z Papieżem za rękę chodził po Watykanie…
– No nie, mamo, ale jakby tak Papież zechciał choć przez chwilę na mnie spojrzeć…
***
Zaczepiła mnie jeszcze Zosia.
– Mamooo, a w niebie koło Pana Boga to tylko święci siedzą? – zapytała.
– Nie tylko.
– Zwykli ludzie też tam są?
– Tak, jeśli byli dobrzy dla innych i grzeczni oczywiście …
– A nasi przodkowie też tam są?
– Mam nadzieję.
– No bo, mamo, Pan Bóg dla każdego miejsce w niebie naszykował.