Październik
4 października
27. niedziela zwykła
Mk 10, 2-16
„Od początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę”. Stworzył nas z miłości i do miłości. Stworzył nas różnymi, po to, aby „być we dwoje jednym ciałem”. By to, co nas różni, nas nie poróżniało, lecz łączyło, byśmy się wzajemnie uzupełniali. Kryzysy mogą stać się pretekstem do oddalenia się, do rozerwania jedności w małżeństwie. Jednak w słowach: „Zostawia człowiek ojca swego i matkę swoją” odnajdujemy również nawoływanie, by pozostawić za sobą schematy, pozostawić za sobą Abrama z Ur i pozwolić Bogu prowadzić się po nowych ścieżkach niczym Abraham – ten który zawarł z Bogiem Nowe Przymierze. W Jezusie Chrystusie słabość małżonków to szeroko otwarte wrota na działanie łaski Bożej. Spójrzmy na dzieci – kiedy tylko lekko się zranią, poczują strach czy niepewność zaraz szukają ratunku u swoich rodziców. Nie udają, że same sobie poradzą z problemem. A my?
11 października
28. niedziela zwykła
Mk 10,17-30
Czy jestem gotowy pozostawić wszystko, do czego czuję przywiązanie, by iść za Jezusem? Czy moje dobra materialne są dla mnie źródłem pychy, a może używam ich jako narzędzi do służby drugiemu człowiekowi? Czy ofiaruję samego siebie Bogu jako narzędzie do pełnienia Jego woli, odpowiadając tym samym na Jego dzisiejsze wezwanie: „Przyjdź i chodź za mną”?
18 października
29. niedziela zwykła
Mk 10, 35-45
Dzisiejsza Ewangelia staje się wezwaniem do nawrócenia, bo w obecnych czasach etos służby został wykpiony. Dominuje egoizm i hedonizm. Małżeństwo i rodzicielstwo każdego dnia wzywa nas do służby, do ofiary z siebie ponoszonej z radością. Dla świata nasz trud jest ukryty, ale dobry Bóg widzi wszystko. Mała Tereska od Dzieciątka Jezus zapytała swoją mamusię jaki wieniec będzie nosiła w niebie. Zelia Martin odparła swojej córce, że otrzyma wieniec z czerwonych róż, wieniec męczeństwa. Ta świadomość dodawała jej sił, by pomimo walki ze śmiertelną chorobą, każdego ranka powstawać, aby w imię Jezusa Chrystusa służyć swoim najbliższym. 19 października 2008 r. Zelia Martin wraz ze swoim mężem Ludwikiem została beatyfikowana.
25 października
30. niedziela zwykła
Mk10, 46-52
Bóg wysłuchuje każdej modlitwy, lecz my nie zawsze to zauważamy. Kiedy nasz syn umierał w trzeciej dobie życia, a lekarze poinformowali nas, że zrobili już wszystko co w ich mocy, wołaliśmy: „Jezusie synu Dawida ulituj się nad naszym Jasiem”. Razem z nami wołało kilkaset osób. Pielgrzymowali do Łagiewnik, uczestniczyli we mszach, odmawiali różaniec. Jezus się ulitował. Dzisiaj Jasiu jest rezolutnym sześciolatkiem. A my nadal nieudolnie, często upadając, staramy się iść za Jezusem, powierzając Mu codzienne trudy i słabości. Jesteśmy zaślepieni niczym Bartymeusz. Nie zawsze dostrzegamy wielkie zdroje łask, które Bóg na nas wylewa.
Rodzina Deko