Luty
2 lutego 2014 r.
Czwarta Niedziela zwykła
Ml 3, 1-4; Ps 146; Hbr 2, 14-18; Łk 2, 22-32
Wszyscy chcemy być szczęśliwi jak Symeon i Anna po spotkaniu i rozpoznaniu Jezusa w świątyni. Ale co zrobić, gdy umiera dziecko, rozpada się małżeństwo, spotyka nas niesprawiedliwość… Szczęście płynie ze spotkania z Bogiem, który działa tam gdzie kończą się nasze ludzkie możliwości. Wiara zaprasza mnie, żeby rozpoznawać działanie Boga w moim życiu, również wtedy, gdy spotykają mnie złe wydarzenia, których nie rozumiem. Ale na które mocą Bożą mogę odpowiadać dobrem i zaufaniem.
Beata Chojnacka
9 lutego
5. niedziela zwykła
Iz 58, 7-10; Ps 112; 1 Kor 2, 1-5; Mt 5, 13-16
Dzisiejszy świat cierpi wskutek upadku wartości, wiary i wszechobecnego relatywizmu. Pan przypomina mi, że jestem powołany do głoszenia prawdy o Jezusie Chrystusie, który jako jedyny ma moc uratować i uzdrowić każdego człowieka. Nie mogę się bać mówić o Jezusie. Nie mogę się wstydzić tego, że jestem katolikiem. Powinienem postępować tak, by ludzie, widząc moje uczynki, dowiedzieli się, że za nimi stoi Bóg. Nie uda mi się, jeżeli moją wiarę będę przeżywał w lęku i niepewności.
Jacek Ciesielski
16 lutego 2014 r.
6. niedziela zwykła
Syr 15, 15-20; Ps 119 (118); 1 Kor 2, 6-10; Mt 5, 17-37
Chętnie złagodzilibyśmy przykazania Boże, bo wydaje się nam, że utrudniają życie, odbierają trochę przyjemności… Jezus przestrzega przed tym. Warto z uwagą wsłuchać się w Jego słowa, by rozpoznać, że to przykazania są gwarantami miłości w małżeństwie i rodzinie, nawet gdy czasem się z nimi zmagamy.
Irena i Jerzy Grzybowscy
23 lutego 2014 r.
7. niedziela zwykła
Kpł 19, 1-2. 17-18; Ps 103; 1 Kor 3, 16-23; Mt 5, 38-48
Nadstawić drugi policzek? Oddać płaszcz? Iść, dokąd poproszą? A nawet dalej. Wszystko zupełnie inaczej, niż każe nam nasza ludzka natura i normy obowiązujące w dzisiejszych czasach. I jeszcze miłować nieprzyjaciół i modlić się za prześladowców. Jakie to trudne. Jednakże Jezus całym swoim życiem pokazuje nam, że to jedyna droga, żeby kogoś zmienić. Czy mamy być ofiarami losu? Godzić się na każdą podłość, która nas spotyka? Nie, bo przecież sam Jezus pytał: „Dlaczego mnie bijesz?”. Czyli ujawniamy zło, ale nie odpłacamy za nie tym samym. Jak wielkiej miłości do innych wymaga taka postawa. Tylko wtedy będzie to możliwe, gdy nauczymy się dostrzegać w drugim człowieku bliźniego, dziecko tego samego Boga.
Beata Komarnicka