Litery i szkalb
Włączam bajkę chłopcom. Dominik mówi:
– Oooo, litely!
Na to Mikołaj: – Dominiczku, mówi się litery! LI-TE-RY! Powtórz.
A Dominik swoje: – Litely.
Mikołaj: – Oj, do pseckola się nie nadajesz!
– Mamo, czemu tata pojechał już do pracy?
– Najpierw do urzędu skarbowego, a potem do pracy.
– Oo, do szkalbowego?
To znajdzie szkalb!