Zosia odkryła...
Zosia odkryła, że wkrótce straci pierwszy mleczny ząbek, i zaczęła rozpaczać. Chcąc osłabić ból dorastania, zaczęłam wskazywać na dobre strony tej sytuacji:
– Wyrośnie ci nowy, jeszcze ładniejszy, no i przyjdzie do ciebie wróżka Zębuszka… Możesz się już zastanowić, o jaki prezent ją poprosisz!
(Jak nam ruszały się zęby, to przychodził tata, co najwyżej z kombinerkami…).
Zosia jednak dalej wylewała łzy rzęsiste, bo nie miała pojęcia, o czym napisać w liście do wróżki.
– Może chciałabyś kolczyki? – podpowiedziałam. – Duże dziewczynki ładnie wyglądają w kolczykach.
– No coś ty, chcesz zniszczyć dzieło Boga? – odpowiedziała.
Zatkało mnie.
– Przecież ja jestem dzieło Pana Boga, tak?
– Tak.
– A ty chcesz je zniszczyć jakimiś dziurkami???!!!
PS Zachowam tę kartkę pamiętnika. Kto wie, czy nie przyda się za naście lat, kiedy Zosia przyjdzie z informacją, że chce mieć kolczyk w pępku albo innej dziwnej części ciała…
***
– A co będzie, jeśli religia i gimnastyka będą w przedszkolu jednocześnie? – zapytała Zosia.
– Z czegoś będziemy musieli zrezygnować – (konkretnie/ryzykownie/prowokacyjnie) odpowiedziałam mocno zmartwionej córce.
– To… wiesz… ja bardzo marzyłam o gimnastyce, ale zapisz mnie na religię!