Wstęp
nr 11 (89) LISTOPAD 2014

ks. Janusz Stańczuk

Zapomniane lekarstwo

Wiele osób jest przekonanych, że wspólne zamieszkanie przed ślubem pozwala lepiej poznać partnera i ujawnić rozbieżności temperamentu. Tymczasem wnioski licznych psychologów biegną w zupełnie odwrotnym kierunku. To właśnie przedmałżeńska czystość i małżeńska wstrzemięźliwość umożliwiają odkrywanie całej palety mocnych i słabych stron charakteru – zarówno własnych, jak i przyszłego współmałżonka. Wstrzemięźliwość to system diagnostyczny, a jednocześnie lekarstwo dla wzmocnienia miłości. „Jeżeli po 30 latach małżeństwa ludzie nadal jak po ślubie drżą z radości przy dotknięciu i rozkoszują się zmysłowym spotkaniem, to dowód na tajemniczą rolę wstrzemięźliwości” – pisze Grażyna Rybak w artykule o zaletach tej cnoty (str. 8). W bieżącym numerze zapraszamy więc, by śledzić refleksje naszych autorów na temat ludzkiej cielesności i powołania do miłości. Seksualność jest darem Boga dla człowieka. Dziękując za ten wspaniały dar, uczmy się roztropnie z niego korzystać, by nasza radość była pełna.

 

Kultura dobrobytu dziesięć lat temu przekonywała nas: lepiej nie mieć dzieci! Tak jest lepiej! Dzięki temu będziesz mógł poznać świat, pojedziesz na wakacje, możesz mieć dom na wsi, będziesz spokojny… Jest może lepiej albo wygodniej mieć pieska, dwa koty. I dawać swą miłość dwom kotom i pieskowi. To prawda, czy nie? Czy widzieliście coś takiego? A w końcu to małżeństwo dochodzi do starości samotnie, z goryczą okropnej samotności. To nie jest płodność, tego nie czyni Jezus ze swoim Kościołem: On go czyni płodnym.

Homilia papieża Franciszka w Domu św. Marty, 2 czerwca 2014 r.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK