Życie z pasją
nr 4 (106) Kwiecień 2016

Wielokrotnie zastanawiała mnie ta szczerość, którą dziecko czasem sprawia ogromną przykrość swoim najbliższym zupełnie nieświadomie.

Agnieszka Skrzypek

Szczerość dziecka

Kiedyś moja najstarsza córka powiedziała do mnie: „Mamusiu, ty wyglądasz jak wrona. Ubrania masz takie szare, bure i ponure. Brakuje ci kolorów”. Zrobiło mi się trochę przykro, ale przyznaję, iż córka miała rację. Lubię szarości, czernie. Lubię też inne kolory, ale zdecydowanie rzadziej eksperymentuję z barwami. Innym razem moja kolejna córka, stojąc ze mną w kolejce, głośno zapytała mnie, wskazując palcem na pewną kobietę: „Dlaczego ta pani jest taka brzydka?”. „Jaki wstyd” – pomyślałam sobie. Czułam, że płonę. Ludzie popatrzyli na mnie, córeczka nie ustępowała i ciągnęła temat: „Dlaczego…?”. Poprosiłam, aby natychmiast przestała mówić. Starałam się odwrócić jej uwagę pytaniem, czy nie chciałaby, aby jej coś kupić… A po wyjściu ze sklepu – tłumaczenie, że każdy człowiek ma w sobie coś pięknego.

Wielokrotnie zastanawiała mnie ta szczerość, którą dziecko czasem sprawia ogromną przykrość swoim najbliższym zupełnie nieświadomie. Rodzicom, dziadkom i innym.

Z drugiej strony wiem, że najchętniej pytam dzieci, jeżeli chcę usłyszeć szczerą opinię, naturalnie na temat, o którym można i wypada porozmawiać z dziećmi.

Czy nie łatwiej żyłoby nam się w świecie ludzi prawdomównych? Kiedy małe dzieci proszę, aby zrobiły coś, czego nie chcą zrobić, wiem, że odpowiedzą: „Nie”. Są asertywne i szczere. W świecie dorosłych często spotykam się ze swego rodzaju ociąganiem, zwodzeniem. Znam osoby, które mówią: „Ok, nie ma sprawy”, a dopiero po trzech miesiącach robią to, na co się zgodziły. Ponadto małe dzieci nie oczerniają innych. Jeżeli powiedzą o kimś źle, to zrobią to w obecności tej osoby. A dorośli?

Wyobrażam sobie, że ludzie prawdomówni zajmujący różne stanowiska i pełniący ważne funkcje mogą pozytywnie wpływać na postępowanie innych. To kreowanie wzorców. Mnie osobiście bardzo imponuje „czysta mowa”, pozbawiona kłamstw. Chociaż zdaję sobie sprawę, że prawda mogłaby niektórym sprawić przykrość. Wówczas można zachować swoje prawdy dla siebie.

Są i takie sytuacje, kiedy nie chcemy powiedzieć wszystkiego, wówczas zamiast okłamywać, lepiej poinformować, że nie chcemy lub nie możemy o tym mówić. Lepiej żyje się z sumieniem czystym i lekkim, bez grzechu. Jestem lekarzem, a lekarz zawsze powinien informować szczerze pacjentów o stanie ich zdrowia. Należy to robić w umiejętny sposób, zawsze pamiętając o nadziei, której nikt nie ma prawa nikomu zabrać. Wszystkim wiadomo, że nadzieja umiera jako ostatnia. Nadzieja daje siłę do walki z chorobą, z alkoholizmem małżonka, ze złymi nawykami, ze swoimi wadami. Nadzieja ściśle wiąże się z wiarą, że nam się uda. I z wiarą w Boga, w życie w niebie, w pomoc, na którą zawsze możemy liczyć.

Moje dziecko zapytało mnie kiedyś: „Dlaczego modlimy się do Boga, skoro Go nie widać?”. Innym razem, skąd wiem, że Bóg istnieje, czy Go kiedyś widziałam. Dla mnie są to trudne pytania. Dzieci oczekują szczerych odpowiedzi, mają wyobraźnię, niezawodną pamięć i tę rozbrajającą szczerość. Uważam, że rodzic, aby przekazać dziecku prawdę o Bogu, musi sam być głęboko wierzący, bez cienia wątpliwości w słowa, które wypowiada. Bo szczerość, prawda, nadzieja i wiara są ściśle związane z miłością.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK