Wstęp
nr 9 (87) WRZESIEŃ 2014

ks. Janusz Stańczuk

Rodzice czy szkoła?

Kto powinien mieć decydujący wpływ na wychowanie dzieci – rodzice czy szkoła (państwo)? Odpowiedź nie jest prosta. Stanisław Konarski, założyciel słynnego Collegium Nobilium, narzekał na współpracę z rodzicami uczniów. Uważał, że jego wychowankowie marnują czas, wyjeżdżając na wakacje. Tracą szlachetne zasady wpojone przez wychowawców i wracają do starych, często warcholskich nawyków odziedziczonych po przodkach. Było w tym wiele słuszności i często jest nadal. Na drugim jednak biegunie powstały wzory szkolnictwa totalitarnego, w którym państwo staje się właścicielem człowieka i zaszczepia swoje najbardziej anormalne teorie. Kto więc powinien mieć decydujący głos? Warto w tym miejscu przypomnieć stare powiedzenie, że rację ma ten, kto ją ma. A kto zawsze ma rację? Tylko Pan Bóg.

Wychowanie chrześcijańskie zakłada współpracę mądrej szkoły z mądrymi rodzicami. W kwestiach spornych punktem odniesienia jest mądrość i miłość Boga, objawiona w sumieniu i w Biblii. Tę mądrość przechowuje dla nas Kościół, trzeci filar dobrego wychowania. Reszta pozostaje rozwiązaniem czysto technicznym. Czasem trzeba bronić szkoły przed rodzicami, czasem strzec dzieci przed niektórymi pomysłami szkoły. Zapraszamy do lektury nowego numeru naszego miesięcznika. Razem szukajmy dobrych stron zarówno edukacji domowej, jak i szkolnej.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK