Widzieć jak Bóg
nr 2 (80) LUTY2014

Apostoł nie na darmo nazwał Pryscyllę i Akwilę swymi „współpracownikami”. Pomagali mu bowiem w jego pracy misyjnej, stawali też w jego obronie, narażając własne życie.

ks. prof. Józef Naumowicz

Pryscylla i Akwila przyjaciele Pawła

W czasach prześladowań, gdy nie można jeszcze było budować kościołów, to poszczególne rodziny i poszczególne domy były miejscami modlitwy, nauczania, udzielania pomocy braciom i siostrom w wierze. Tak było od czasów apostolskich.

Dlatego nie dziwi fakt, że św. Paweł często wymienia różne domy, w których przebywał, uzyskiwał wsparcie, podziwiał zaangażowanie i wiarę tych rodzin. Także Dzieje Apostolskie wspominają np. „dom Marii”, matki Jana Marka, w którym „wielu zebrało się na modlitwie” (Ap 12, 12).

Do najbardziej znanych przyjaciół św. Pawła i jego bliskich współpracowników należeli małżonkowie Pryscylla i Akwila wraz ze swą rodziną. Gdy mieszkali w Koryncie, przez dwa lata gościli u siebie Apostoła. Zorganizowali mu pracę przy wyrobie namiotów, by mógł zdobywać środki do życia (Dz 18, 3). Gdy natomiast przenieśli się do Efezu, tam również ich dom był otwarty dla innych. Przyciągnęli wielu do wiary. Przede wszystkim swoje mieszkanie udostępnili na modlitwę dla całej wspólnoty. Gdy kilka lat później znów zmienili miejsce zamieszkania i przenieśli się do Rzymu, ich dom ponownie stał się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego w mieście. W Liście do Rzymian Paweł pozdrawiał ich jako swoich „współpracowników w Jezusie Chrystusie”, ale też wszystkich domowników: „Pozdrówcie także Kościół, który się zbiera w ich domu” (Rz 16, 5; Paweł podobne pozdrawiał Pryscyllę i Akwilę w 1 Kor 16, 20).

Apostoł nie na darmo nazwał Pryscyllę i Akwilę swymi „współpracownikami”. Pomagali mu bowiem w jego pracy misyjnej, stawali też w jego obronie, narażając własne życie. Wspierali także „wszystkie Kościoły [nawróconych] pogan” (Rz 16, 4). Sami byli ubodzy, więc tym „wszystkim Kościołom” nie mogli pomóc swym majątkiem czy wpływami, ale nauczaniem, modlitwą i gorliwością. Nic nie stanęło im na przeszkodzie, by mogli się angażować: ani wychowanie dzieci, ani prowadzenie gospodarstwa czy praca zawodowa. Apollosa nawrócili w ten sposób, że „zabrali go z sobą” – a więc do swego domu – i tam „wyłożyli mu dokładnie drogę Bożą” (Dz 18, 26).

Rodziny z czasów apostolskich pokazują, że mogą być ważnymi ośrodkami życia chrześcijańskiego, zarówno jako miejsca modlitwy, jak i przyciągania do wiary bądź jej umacniania. Mogą to czynić przez nauczanie, a jeszcze bardziej przez styl życia, przez niepowtarzalną i jedyną atmosferę miłości, jakiej nikt nie może wytworzyć, jak tylko kochająca się rodzina.

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK