Wstęp
nr 6 (96) CZERWIEC 2015

ks. Janusz Stańczuk

Pieniądze to nie wszystko

Dzisiaj rzecz o pieniądzach. A dokładniej mówiąc: o pieniądzach w rodzinie. Zawsze jest ich zbyt mało, tak się wydaje. Przydałby się dodatkowy grosz na nowe ubranie dla dzieci, lepszą kanapkę, wakacyjny wyjazd. Pieniądze to główna przyczyna kłótni małżeńskich. Ale także najlepszy i najbardziej konkretny sprawdzian postawy chrześcijańskiej. 

Czy bogactwo w oczach Boga jest złe? Nie do końca. Margaret Thatcher zauważyła kiedyś roztropnie, że dobry Samarytanin nie wszedłby do historii jako wzorcowy przykład naszej wiary, gdyby oprócz dobrego serca nie miał w sakiewce kilku denarów. Chętnie zapłacił nimi za leczenie znalezionego przy drodze nieszczęśnika. I w tym chyba streszcza się biblijne podejście do bogactwa. Bóg nie patrzy, ile masz pieniędzy. Bóg spogląda, jak je zdobyłeś i na co je przeznaczasz. Posłuchajmy ludzi, którzy traktują pieniądze jako narzędzie Bożej ekonomii, a nie jako swoją własność. Może uda nam się znaleźć wewnętrzną wolność pomimo duszących kredytów i nieustannych braków na koncie?

 

Papież Franciszek, audiencja generalna, 8 kwietnia 2015 r.

 

„Wiele dzieci od samego początku jest odrzucanych, porzuconych, ograbionych ze swego dzieciństwa i przyszłości. Niektórzy, jakby dla usprawiedliwienia, ośmielają się powiedzieć, że pomyłką było ich zrodzenie. To haniebne! Dzieci nigdy nie są «pomyłką». Każde dziecko marginalizowane, porzucone, pozbawione edukacji czy opieki medycznej to wołanie wznoszące się do Boga, oskarżające zbudowany przez nas system”.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK