Orzechy
Mikołaj przyniósł tacie trzy orzechy i mówi:
– Otwórz mi te trzy orzechy.
– Pokaż, naprawdę masz trzy orzechy? – pyta siedząca obok mama.
Mikołaj otwiera dłoń i pokazuje: rzeczywiście, są trzy orzechy.
– Brawo! – woła mama, a tata, zachęcony znajomością liczb przez syna, bierze orzechy do ręki, pokazuje na nie i mówi:
– A ile to jest trzy minus jeden?
– Dwa – odpowiada Mikołaj.
– A ile to jest dwa dodać jeden?
– Trzy.
– A ile to jest trzy podzielić na trzy? – tata rozdziela orzechy.
To zadanie okazuje się jednak zbyt trudne, ale sprytny Mikołaj zamiast się przyznać, że nie wie, woła poirytowanym tonem:
– Tata, ty się nie baw tymi orzechami, tylko je otwórz!