Życie z pasją
nr 5 (143) maj 2019

W dzieciństwie nietrudno mieć pretensje do rodziców: że poświęcają nam za mało albo za dużo czasu, że są zbyt surowi lub zbyt łagodni, że zapisują na wszystko albo nie zapisują na nic. 

Małgorzata Remiszewska

Mój prywatny Dzień Mamy

Mój prywatny Dzień Mamy

 

Maj to mój ulubiony miesiąc. Wiosna, wszystko kwitnie, sezon spacerów po warszawskich parkach w pełni. Do tego majówka i „narodowe święto grillowania”. Poza tym w maju obchodzę urodziny, a od niedawna także Dzień Mamy. Chociaż ten ostatni postanowiłam świętować nieco częściej…

 

Sprzeczne oczekiwania

Zanim zostałam mamą, miałam pewną (choć raczej mglistą) wizję tego, jak będzie wyglądało moje macierzyństwo. Dużo było w niej oczywistości. Oczywiste było, że urodzę naturalnie i będę karmić piersią. Byłam pewna, że mąż będzie dla mnie zawsze na pierwszym miejscu. No i oczywiście będę wspaniale zorganizowana. Rzeczywistość szybko to zweryfikowała. Zawsze jest coś, co mogłabym zrobić lepiej. Słyszę często: „Potrzeby dziecka są najważniejsze”, a do tego: „Mąż jest ważniejszy od dziecka” i oczywiście: „Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko”. Ale jak pogodzić i zrealizować te oczekiwania, często przeciwstawne? Poczucie winy i wyrzuty sumienia dotykają chyba większości mam, jeśli nie każdej z nich.

 

Zrozumiała, gdy dorosłam

Z drugiej strony to niesamowite, jak macierzyństwo wydobywa z nas pozytywne cechy, o których nie mieliśmy pojęcia. Jestem raczej niecierpliwa i szybko się denerwuję, a przy Uli potrafię wiele znieść. Wcześniej trudno mi było wyobrazić sobie codzienne odkurzanie i gotowanie zupy. Podobnie z podjęciem decyzji o pozostaniu z córką w domu, mimo że mogłaby pójść do żłobka, a ja do pracy. Zmienia nie sam fakt bycia mamą, ale to, jak wiele macierzyństwo wymaga ode mnie na co dzień. Wydaje mi się, że kiedy staram się odpowiadać na te wymagania, nawet jeśli nie zawsze mi to wychodzi, faktycznie staję się lepszym człowiekiem!

W dzieciństwie nietrudno mieć pretensje do rodziców: że poświęcają nam za mało albo za dużo czasu, że są zbyt surowi lub zbyt łagodni, że zapisują na wszystko albo nie zapisują na nic. Jednak dopiero mając własne dzieci, można na to spojrzeć z innej perspektywy, zrozumieć i pewne rzeczy wybaczyć. Mimo że bardzo irytowało mnie zdanie: „Zrozumiesz, jak dorośniesz”, to faktycznie dopiero kiedy sama stałam się mamą, dotarło do mnie, jak trudne jest rodzicielstwo i za ile rzeczy mogę być moim rodzicom wdzięczna.

 

Dzięki miłości mam

Po porodzie i pierwszych miesiącach opieki nad Ulą pomyślałam, że Dzień Mamy jest świętowany zdecydowanie za rzadko! Stwierdziłam też, że właśnie moje urodziny to dobry moment, by podziękować i złożyć życzenia także (a może przede wszystkim!) mojej mamie. To w końcu dzięki jej miłości i poświęceniu ja mam powód do świętowania. Natomiast dzień narodzin naszej pierwszej córeczki ustanowiłam swoim prywatnym Dniem Matki. A wraz z następną, która w brzuchu wyraźnie daje o sobie znać, przybędzie kolejne święto!

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK