Święty
nr 5 (71) MAJ 2013

Żadna matka, żaden ojciec nie chcieliby słyszeć takiej prośby z ust własnego dziecka.

Ks. Janusz Stańczuk

Matko pozwól mi iść na wojnę

Rewolucja bolszewicka w Rosji i dyktatura hitlerowska w Niemczech nie były jedynymi kataklizmami, który nękały cywilizację w pierwszej połowie XX wieku. W Meksyku w latach dwudziestych prezydent Calles zapoczątkował krwawą, bezwzględną dyktaturę. Amerykanie nazywali go komunistą, ale na fotografii z Wikipedii można dostrzec duże podobieństwo do wodza nazistowskiej Rzeszy. Aresztował i zabijał księży, deportował zakonników, zamykał kościoły, prześladował ludzi wierzących, wszystko pod pozorem wprowadzenia demokracji i reform w zacofanym kraju. Kościół musiał zejść do podziemia.

 

W 1926 roku tzw. cristeros (członkowie tajnej chrześcijańskiej organizacji) chwycili za broń, aby ocalić resztki swojej wolności i godności. Wśród nich znalazł się czternastoletni José Sánchez del Río. Podziwiał starszych braci zaciągających się do powstańczej armii generała Mendozy. Wcześniej mały łobuziak przeszedł długą metamorfozę. Został ministrantem. Przeżył śmierć ukochanego proboszcza. Nie ustąpił, kiedy matka ze względu na młody wiek nie dopuszczała go do służby w szeregach rewolucjonistów. „Przecież to najkrótsza droga do nieba” – powtarzał. W końcu dopiął swego. Otrzymał zadanie opieki nad  powstańczym sztandarem z wizerunkiem Chrystusa Króla.

 

W styczniu 1928 roku w bitwie pod Sahuayo padł koń jednego z dowódców. José natychmiast odstąpił swojego wierzchowca, błagając generała, by ratował i siebie, i losy całego powstania. Chłopiec, przedzierając się pieszo do obozu, trafił w ręce rządowych żołnierzy. Próbowano torturami zmusić go do zmiany poglądów. Na jego oczach rozstrzelano przyjaciela. Zdarto mu skórę z nóg; bagnetami zapędzono na cmentarz i rozstrzelano – kula mordercy trafiła go w skroń – 10 lutego 1928 roku. Przed egzekucją José zdążył jeszcze napisać do rodziców, prosząc o błogosławieństwo. Świadkowie twierdzą, że w chwili śmierci wołał: „Niech żyje Chrystus Król! Niech żyje Matka Boża z Guadalupe!”. Jest najmłodszym z męczenników meksykańskich beatyfikowanych przez Benedykta XVI w 2005 roku.

 

Każda wojna, nawet najbardziej usprawiedliwiona, jest tragedią. Chrystus nie obiecywał, że Jego uczniom oszczędzony zostanie jakikolwiek trudny wybór. Wręcz przeciwnie – będą musieli zmierzyć się z dramatem świata. Najważniejsze pytanie będzie zawsze brzmiało: Po której opowiedzą się stronie?

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK