Życie z pasją
nr 12 (126) grudzień 2017

Podarki są miłym dodatkiem, uzupełniającym świąteczną atmosferę, ale najważniejsze jest to, że jesteśmy w komplecie

Agnieszka Skrzypek

Kto daje prezenty?

Moje dzieci już w wakacje zaczynają rozmowy na temat listu do św. Mikołaja. Zdarza się, że we wrześniu listy są już napisane.

 

Kilka lat temu moja córka usłyszała historię o biskupie Mikołaju, który rozdawał prezenty, pomagał ubogim i nie szukał rozgłosu. Lenusia zapytała mnie wówczas: „Mamuń, czy ty mnie okłamujesz i mówisz, że święty Mikołaj daje nam prezenty?”. Odpowiedziałam córce, że Mikołaj jest świętym, mieszka w niebie, ale ma swoich pomocników, i rodzice, którzy kochają swoje dzieci, mogą być jego pomocnikami. Od tamtej pory moje córki z radością rozmawiają ze sobą, że ja i mój mąż jesteśmy dobrymi pomocnikami, bo prezenty są na czas, i to te wymarzone.

Słyszałam od niektórych rodziców rady, żeby nie dawać dzieciom podarków w tym dniu, bo i tak mają wszystko. Ale przecież w ten sposób nasze maluchy uczą się, że obdarowywanie innych jest źródłem uciechy. Cieszy się, czasem nawet bardziej od obdarowanego, osoba spełniająca czyjeś życzenie-marzenie.

Praktykuję zwyczaj, że dzieciom bez okazji bardzo rzadko kupuję zabawki lub inne „zbytki”, ale 6 grudnia jest szczególny i wyczekiwany przez cały rok. Tylko w liście do św. Mikołaja mogą zażyczyć sobie wymarzonej zabawki lub ubrania. Ja długo przygotowuję się do tego dnia. Często sama dzieciom podpowiadam, sugeruję rodzaj prezentu albo... zniechęcam je, jeżeli cena jest wysoka. Najstarsza córka dostała w zeszłym roku walizkę z miłą niespodzianką w środku, bo w wakacje planowała wyjazd na obóz sportowy.  

Zwykle umawiam się z dziećmi, że mogą poprosić o trzy rzeczy, ale ich prośby muszą być wcześniej zaakceptowane, Jeżeli wiem, że coś jest za drogie, mówię: „Proszę o zachowanie granic rozsądku, Mikołaj daje prezenty wielu dzieciom. Nie można przesadzać” albo „Przykro mi, na to nie ma miejsca w domu” lub: „Nie możesz poprosić o żywego kotka, bo byłby smutny, czekając tylko na ciebie”.

Dzieci, prosząc o trzy rzeczy, wiedzą, że jedna może być z kategorii „droga”, np. większy zestaw klocków Lego. Druga rzecz to drobny dodatek, a trzecie życzenie to zazwyczaj jakieś słodycze, których też nie kupuję często.  Oczywiście córkom mówię, że listy trafiły we właściwe miejsce, a sama ukrywam je w teczce. Chciałabym w przyszłości, kiedy dzieci będą już całkiem dorosłe, przy okazji świąt Bożego Narodzenia pokazać im te listy i… przeczytać. Takie rodzinne historie i tradycje zawsze mnie wzruszają. 

Tyle o prezentach na 6 grudnia, które w nocy zanosimy z mężem po cichu do pokoju dzieci, aby rano usłyszeć okrzyki radości. Kładziemy je obok albo nawet do ich łóżek. Rano dzieci wołają: „Mamusiu, tatusiu, przyszedł już święty Mikołaj!”.

W Boże Narodzenie również obdarowujemy się upominkami. Tu dowolność jest większa. Mają to być fajne, przydatne rzeczy w rozsądnej cenie. Pod choinką bywa hulajnoga, znajdzie się dobrej jakości zestaw pisaków czy sukienka, o którą prosiła kiedyś Jagódka w sklepie. Również ładne przybory szkolne czy ciepła pidżama cieszą nasze dzieci.

A co cieszy dorosłych? Są ludzie, które nie chcą prezentów, ale cenią sobie przygodę i szalone chwile. Kobietę ucieszy bilet do SPA, a mężczyznę może wstęp na gokarty. A może jakiś kurs lub karnet na siłownię, basen lub masaż? Dzisiaj dorośli cieszą się z takich prezentów jak: książka, wizyta u kosmetyczki czy relaksujący masaż. Nie musimy na siłę kupować dla kogoś podarunku, ale prosimy o wskazówki, co może sprawić radość bliskiej nam osobie.

Moje dzieci pytają mnie czasem: „Co cię, mamusiu, ucieszy poza tym, że będziemy grzeczne?" Odpowiadam np. Adusi: „Ty tak pięknie malujesz, proszę cię o obrazek przygotowany własnoręcznie”. Lubię dostawać symboliczne prezenty, np. smaczną czekoladę z migdałami i do tego aniołka, koraliki na rękę lub serwetę. Cieszą mnie radość, okrzyki dzieci, dla których prezenty są szczególnie ważne. 

Podarki są miłym dodatkiem, uzupełniającym świąteczną atmosferę, ale najważniejsze jest to, że jesteśmy w komplecie. Wspaniałym prezentem dla mnie jest uśmiech na twarzy męża, przytulenie i czas, który mi daje. Cieszę się, gdy widzę wzruszonych rodziców składających sobie życzenia. Radujmy się razem z Narodzenia Pana Jezusa i świętujmy nasze rodzinne spotkanie! Życzę wszystkim Czytelnikom wspaniałych świąt Bożego Narodzenia, pełnych miłości i dobroci :).

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK