Warto zobaczyć
nr 6 (72) CZERWIEC 2013

Jesienne wieczory spędzają, wędrując palcem po mapie, szukają pomników przyrody i atrakcji znanych często tylko miejscowym.

Magdalena Pajkowska 

Klucz do wakacji

Gdy chłopcy byli mali, zabraliśmy ich nad ciepłe morze. Myśleliśmy, że słońce, piasek, woda wystarczą do wakacyjnego szczęścia. Po dwóch dniach budowania zamków, szukania muszelek i prób przelewania morza do różnej wielkości dołków 3-letni wówczas Janek powiedział: „Ja już się nabawiłem. Czy możemy pozwiedzać?”.

 

Wtedy pojechaliśmy do Sieny i wpadliśmy na pomysł, jak średniowiecznym miastem, kościołami, historią zainteresować przedszkolaka. Pomogła nam w tym… kauczukowa piłeczka Kuby. Główny plac Sieny, Piazza del Campo, ma kształt muszli perłowej, jest nierówny. Piłeczka puszczona z dowolnego miejsca trafia na dół, zawsze w to samo miejsce. Chłopcy próbowali na różne sposoby zmienić bieg rzeczy i ze śmiechem zawsze lądowali na dole. Potem wdrapaliśmy się na wieżę i stamtąd patrzyliśmy na plac wyglądający jak wachlarz pięknej damy. Chłopcy znaleźli też katedrę, przypominającą zebrę. Duomo sieneńskie jest w biało-czarne paski, bo taki kamień z okolic miasta przynosili jego mieszkańcy. Podziwialiśmy kolorowe chorągwie poszczególnych dzielnic miasta, które mają symbole jak grupy w przedszkolu – żółw, gęś, smok, wilczyca – i są bardzo kolorowe. Ostatecznie Siena podbiła serca naszych synów lodami „o smaku wakacji”, jak powiedział na koniec dnia Franek.

 

Wakacje są wyzwaniem. Na różne sposoby można stawiać im czoła. Nasi przyjaciele przez cały rok planują szczegóły letniego wyjazdu. Gdzie będą spali, co zobaczą, czego będą chcieli spróbować. Czytają o historii zabytków, legendach regionu, w którym chcą odpoczywać. Jesienne wieczory spędzają, wędrując palcem po mapie, szukają pomników przyrody i atrakcji znanych często tylko miejscowym.

Gdy nadchodzi lato, zwykle wiedzą więcej o miejscu, do którego jadą, niż jego mieszkańcy. Czasem zdarza się, że uczą się podstawowych zwrotów na przykład po grecku, gdy podróżują do Aten. W ten sposób cieszą się wakacjami cały rok, a potem przy okazji oglądania zdjęć zabierają na wycieczkę także przyjaciół.

 

Kilka lat temu wymyśliliśmy „klucz do wakacji”. Każdego roku szukaliśmy tematu wyjazdu. W zeszłym roku lato miało tytuł „Jaskinie”. W Polsce istnieje osiemnaście jaskiń, które można zwiedzać. Zaczęliśmy w Tatrach, w Dolinie Kościeliskiej, od Jaskini Mroźnej. Potem zobaczyliśmy Ojcowski Park Narodowy z Jaskinią Łokietka, dalej odkryliśmy wspaniałą, odwiedzaną chętnie przez obcokrajowców Jaskinię Niedźwiedzią w Masywie Śnieżnika. Na koniec pojechaliśmy nad morze zobaczyć bajkowe Groty Mechowskie.

 

Przypomina mi się powiedzenie moich rodziców: „Dzieci są jak walizka – co włożysz, wyjmiesz”. Staramy się więc – nie tylko przy okazji wakacji – dawać dzieciakom czas, uśmiech i otwierać ich oczy i głowy na piękno, różnorodność i tajemnice świata. Wspólne lato to czas niepowtarzalny, by naładować plecaki chwilami, obrazami na cały rok.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK