Wstęp
nr 9 (111) wrzesień 2016

 Bóg wybrał ludzi do niesienia „pałeczki krzyża”. Najczęściej tymi wybranymi ludźmi są rodzice.

Jak przychodzi Pan Bóg?

Czasem myślę o tym, co zawdzięczam różnym ludziom. Pani Romanie od języka polskiego zawdzięczam miłość do poezji. Dziadkowi zawdzięczam pierwsze książki, ojcu ciekawość świata, matce szczęśliwe dzieciństwo pomimo wielu przeciwności. To wszystko jest bardzo ważne. Ale komu zawdzięczam Boga? Jak mnie odnalazł?

Kiedy stawałem na katechezie przed rozkrzyczaną klasą, miałem często w sercu poczucie przegranej. Owszem, wygrywało się czasem bitwy, ale z roku na rok coraz więcej dzieci sprawiało wrażenie, że słuchają opowieści o Panu Jezusie jak bajki o Żelaznym Wilku – jest Kopciuszek, są elfy, dlaczego nie wrzucić do kanonu fantazyjnych lektur „magika” z Nazaretu. Na twarzach dzieci, w ich zachowaniu i w języku można było wyczytać atmosferę rodzinnego domu. Edukację wielu uczniów chciałoby się zacząć od pracy z rodzicami. Ale jak do nich trafić?

Naszym zwyczajem nie kończymy na smutku i narzekaniu. W bieżącym numerze piszemy o sztafecie wiary. Bóg wybrał ludzi do niesienia „pałeczki krzyża”. Najczęściej tymi wybranymi ludźmi są rodzice. Jak nie zgubić Chrystusa w swoim domu i jak zachwycić Nim własne dzieci? Dlaczego to jest najważniejsze życiowe zadanie? Zapraszamy do lektury.  

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK