Trudne pytania
nr 4 (106) Kwiecień 2016

Ciągle kłócimy się z żoną. Coraz więcej murów i wrogości, miłość wypaliła się. Już nie mam sił walczyć. Znam wielu ludzi po rozwodzie i żyje im się nieźle. Tylko nie wiem, co z dziećmi. Mają zostać z żoną? Czy nie pomyślą, że ich nie kocham?

Krzysztof

s. M. Urszula Kłusek SAC

Jak naprawić rozwód?

Zosiu! To, że rodzice się rozwiedli, nie jest Twoją winą. Podjęli taką decyzję, bo sami (bez Twojego udziału) tego chcieli. Dlaczego? Na to pytanie nie znam odpowiedzi, oni ją znają. Wiem jednak, że takie decyzje są zazwyczaj powodowane przez różne kłopoty, z którymi ludzie sobie nie radzą. Myślę, że rodzice nadal Cię kochają. Zdarza się – tak dorosłym, jak i dzieciom – że w chwilach trudności nie umieją pokazać miłości. Gdy jesteś smutna lub zdenerwowana, trudno radośnie opowiadać rodzicom o swoich radościach. Ale gdy widzisz świat przez różowe okulary, chętnie mówisz rodzicom, że ich kochasz. Zosiu, w sprawie rozwodu rodziców nie masz nic do naprawienia, ale na pewno możesz pomagać im w tej sytuacji, w której się teraz przez rozwód znaleźli. Módl się za nich codziennie. Proś Matkę Bożą, żeby się nimi opiekowała i wyprosiła im łaskę pokonania wszystkich trudności. I żeby Cię przytuliła do serca. Ona na pewno Cię wysłucha.

 

 

Okazywać dobroć

Ciągle kłócimy się z żoną. Coraz więcej murów i wrogości, miłość wypaliła się. Już nie mam sił walczyć. Znam wielu ludzi po rozwodzie i żyje im się nieźle. Tylko nie wiem, co z dziećmi. Mają zostać z żoną? Czy nie pomyślą, że ich nie kocham?

Krzysztof

 

Nie chodzi o to, żeby żyć „nieźle”, lecz by osiągnąć zbawienie. Starożytni mędrcy mówili: „Cokolwiek czynisz, patrz końca”. Niech Pan spróbuje sobie wyobrazić chwilę swojej śmierci i spotkania z Bogiem. Czy wtedy będzie Pan zadowolony z decyzji o rozwodzie? Czy nie będzie Pan żałował lat przeżytych bez żony i dzieci? Czy będzie Pan wolny od łez i cierpienia niewiasty, której ślubował Pan dozgonną wierność, i dzieci, które Bóg dał, aby nauczyć je prawdziwej miłości? Nie ma sytuacji bez wyjścia, jeśli człowiek autentycznie i szczerze powierza się Bogu. Rozwód jest najgorszym rozwiązaniem.

Pan jeszcze nie podjął decyzji. Czuje się Pan zmęczony i bez sił. Nie dziwię się. Konflikt wysysa z nas siły, ale niech Pan odda swoją bezsilność miłosiernemu Bogu i podejmie walkę. Bóg jest Bogiem zwycięskim. Proponuję zacząć od solidnej spowiedzi, od codziennej modlitwy i jednej dobrej rzeczy zrobionej dla żony każdego dnia (również wtedy, gdy ona nie będzie dla Pana miła!). Pan wygra tę walkę! Odwagi! I niech Pan przestanie dopuszczać do siebie myśli o rozwodzie! 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK