Dwugłos
nr 7-8 (85-86) LIPIEC-SIERPIEŃ 2014

Radość bycia rodzicem, kimś niezastąpionym, dyspozycyjnym, zarówno w dzień, jak i w nocy, przez szereg lat jest zadaniem wymagającym. Na ten czas stajemy się specyficzną grupą katolików, bardziej hałaśliwych – jak przeżyć te lata, rozwijać życie w Chrystusie wspólnie z rodziną? 

Katarzyna Mróz

Hałaśliwi katolicy

Rekolekcje – dla mnie zawsze był to czas oczekiwany, ważny, konieczny. Owoce tych doświadczeń odczuwam również teraz, kiedy jestem żoną, mamą czwórki dzieci.

Zaskoczeniem wczesnego rodzicielstwa było to, że tak trudno jest znaleźć rekolekcje dla małżeństw z małymi dziećmi!

Radość bycia rodzicem, kimś niezastąpionym, dyspozycyjnym, zarówno w dzień, jak i w nocy, przez szereg lat jest zadaniem wymagającym. Na ten czas stajemy się specyficzną grupą katolików, bardziej hałaśliwych – jak przeżyć te lata, rozwijać życie w Chrystusie wspólnie z rodziną?

Kiedy urodził się nasz trzeci synek, pojawiła się przed nami szansa – znajomi, również rodzice małych dzieci, organizowali ,,nasze” rekolekcje dla małżeństw z mniejszymi i większymi dziećmi. Od lat prowadzi je zaprzyjaźniony ksiądz. Wyjeżdżamy do domów rekolekcyjnych zazwyczaj przy lesie, żeby zapewnić miejsce do przeżywania ciszy medytacyjnej rodzicom oraz miejsce do wybiegania dla dzieci.

Program jest wymagający, ale jak najbardziej możliwy do zrealizowania: Msza święta, adoracja, konferencja, medytacje: poranna i popołudniowa (wprowadzenia odbywają się w dwóch edycjach, żeby zarówno mama, jak i tata mogli ich wysłuchać). Staramy się zachowywać ciszę, ograniczyć komunikaty do męża, dzieci i innych uczestników po to, by zrobić jak najwięcej miejsca dla Pana Boga.

Nie jest to łatwe!

Pewnego dnia podczas odprawiania porannej medytacji usłyszałam przejmujący krzyk dziecka. Wydawało mi się, że to nasza 5-letnia Helenka. „To niemożliwe – uspokoiłam się – przecież została pod opieką męża”. Ufając, że nie dzieje się nic złego, kontynuowałam ćwiczenia. Dopiero wieczorem córka powiedziała mi, co się wydarzyło: ,,Zamknęłam się w toalecie na klucz, zamek się zaciął, nie umiałam otworzyć. Tata mi pomógł, wszedł przez okno dachowe...”. Uff...

Na rekolekcje przyjeżdżają również rodziny wielodzietne. Starsze dzieci mogą uczestniczyć w programie rekolekcji lub opiekować się młodszymi. Czas rekolekcji jest dla nas czasem wyjątkowym, jest szansą spotkania z Panem. Doświadczamy, że nawet przeżywany w „radosnym hałasie”, a nie w ciszy, przynosi owoce!

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK