Wstęp
nr 7-8 (97-98) LIPIEC-SIERPIEŃ 2015

Oni muszą dokonać ostatecznych wyborów i przefiltrować najbardziej życiodajny pokarm dla ciała i ducha swojego potomstwa. 

ks. Janusz Stańczuk

Dokąd idą nasze dzieci?

Psychologowie i pedagodzy, dietetycy i producenci żywności, kreatorzy mody i producenci gier, instruktorzy tańca i pływania, ministranci i harcerze, lingwiści i trenerzy… Kto jeszcze podpowiada, co jest dobre dla naszego dziecka i w jaki sposób uczynić je silnym, szczęśliwym człowiekiem? A kto robi to z autentycznej troski i doświadczenia, kto zaś tylko dla zarobku lub władzy? Na końcu tego łańcucha pytań stoją zawsze rodzice. Oni muszą dokonać ostatecznych wyborów i przefiltrować najbardziej życiodajny pokarm dla ciała i ducha swojego potomstwa. 

Większość rodzinnych poradników dość dynamicznie prezentuje dobre, sprawdzone metody wychowawcze. Zdecydowanie gorzej radzi sobie z określeniem celów wychowawczych. A przecież będąc w drodze (bo wzrastania nie da się zatrzymać), dobrze wiedzieć, dokąd wędrujemy sami i dokąd kierujemy nasze dzieci: do Boga, do kariery, do miłości? To chyba najważniejsze zadanie rodziców: wskazać swoim synom i córkom cel życia. Zapraszamy więc do refleksji nad wychowaniem dziewcząt i chłopców.  

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK