Papież Rodziny
nr 3 (105) MARZEC 2016

Być czystym więc to mieć „przejrzysty” stosunek do osoby drugiej płci, bez chęci używania, ale z gotowością miłowania jej w każdej sytuacji. 

Elżbieta Marek

C jak czystość

C jak… Czystość

 

Być czystym to mieć „przejrzysty” stosunek do osoby drugiej płci, bez chęci używania, ale z gotowością miłowania jej w każdej sytuacji. Jest to wysiłek duchowy, czyli twórczy i pozytywny.

 

Cnota czystości często nie jest odnoszona do… miłości. Wynika to z mentalności, która uznaje przyjemność za nadrzędną wartość w życiu człowieka. Pojawiają się mity mówiące o tym, że przesadna czystość szkodzi zdrowiu czy też że w miłości musi ustąpić. Tymczasem czystość służy miłości. Jest jej kręgosłupem. Uwolnieniem od wszystkiego, co ją „brudzi”.

Czystość służy miłości na etapie jej budowania w narzeczeństwie, kiedy potężna energia uczuciowości i zmysłowości, „niezużyta” przez współżycie, może służyć jako tworzywo solidnych fundamentów dla przyszłego małżeństwa. Wtedy jest budowana przyjaźń oparta na prawdziwym poznaniu siebie nawzajem bez zafałszowania przez różowe okulary uruchomionego popędu.

Czystość służy również małżeńskiej miłości, kiedy okresy współżycia małżeńskiego z różnych racji są przeplatane okresami milczenia seksualnego. W dialogu zarówno słowa, jak i milczenie wyrażają miłość. Trzeba jednak umieć je wyrażać.

Cnota czystości polega na zdolności kierowania sobą tak, by uszanować wartość osoby, nie degradować jej do roli przedmiotu użycia. Dynamizmy ciała nie są przejawem niezależnym, ale są skierowane ku służeniu integralnemu dobru osoby. Karol Wojtyła zwraca uwagę na rolę rozumu (poznanie prawdziwej wizji miłości i szczęścia) i woli (wysiłek wspierany łaską) w kształtowaniu cnoty czystości.

W miłości ważna jest rzetelna afirmacja wartości osoby oparta na prawdzie, ponieważ czasami potężna siła uczuciowości (częściej u kobiet) i pożądliwości ciała (częściej u mężczyzn) przesłania prawdę i próbuje ją nagiąć do swoich potrzeb (subiektywizm wartości), gdzie przyjemność jest celem, a wszystko inne – środkiem. Wtedy najważniejsza jest „prawdziwość uczucia”. Pożądliwość ciała potrafi przyswoić sobie nawet najsubtelniejsze uczuciowe reakcje i tworzy z nich „akompaniament” przesłaniający właściwy stosunek do osoby. Ludzie tak żyjący są zaślepieni i próbują wszystko tłumaczyć po swojemu. Postawa użycia jest tym bardziej niebezpieczna, im bardziej zamaskowana „dobrem”. Czasem refleksja przychodzi dopiero na zgliszczach takiej „miłości”.

Czystość nie jest ślepym hamowaniem zmysłów i poruszeń ciała, które zepchnięte do podświadomości czekają, aby wybuchnąć. Czystość to TAK, z którego wypływa NIE.

Być czystym więc to mieć „przejrzysty” stosunek do osoby drugiej płci, bez chęci używania, ale z gotowością miłowania jej w każdej sytuacji. Jest to wysiłek DUCHOWY (twórczy, pozytywny), bo afirmacja osoby może być tylko owocem ducha.

Na koniec trzeba podkreślić, że czystość to zasadnicza cecha kultury osoby, rozumianej jako rozwijanie życia wewnętrznego. Każdy człowiek jest z natury obciążony pożądliwością ciała, więc rozwijanie cnoty czystości jest sprawą trudną i długofalową, lecz wartą wysiłku, ponieważ jej owoc to radość miłowania. Mężczyzna i kobieta powinni szukać swego ziemskiego szczęścia w trwałym (małżeńskim) zjednoczeniu. Jest to możliwe dzięki cnocie czystości, która uczy ciało pokory.

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK