Być jak najbliżej
Jan Paweł II był ojcem. W świadectwach uczestników spotkań z nim przewija się wspólne wspomnienie: pomimo tłumów każdy czuł się jakby jedynym odbiorcą jego słów, gestów, spojrzeń. Taką właśnie umiejętność staramy się realizować, wychowując nasze dzieci – być z całą czwórką i być równocześnie tak blisko każdego, by czuł się kochany, dostrzeżony, ważny. Nie jest to łatwe, bo praca, bo obowiązki. Papież mówił o rodzicach, że są współpracownikami Boga w stwarzaniu i wychowywaniu nowych ludzi. By móc z kimś współpracować, trzeba być w dobrej, autentycznej relacji. Być blisko, by móc rozstrzygać o szczegółach całego planu wychowawczego, radzić się w kwestii pojawiających się trudności. Wychowywanie naszych wspaniałych dzieci nieustannie mobilizuje nas do poszukiwań Boga, by napełniać się Jego miłością i móc się nią dzielić. Rozmawiamy o naszych dzieciach, o etapach ich rozwoju, ustalamy strategie działania w trudnych sytuacjach, których nie brakuje. W naszych koncepcjach najbliżej nam do rodzicielstwa bliskości, które – jak się okazało po wgłębieniu się w literaturę – realizowaliśmy wcześniej intuicyjnie. Naszym zdaniem jest to metoda najpełniej oddająca Bożą Miłość i najbardziej mobilizująca do pracy nad samym sobą. Bardzo wymagająca dla rodzica, bo brak w niej schematów, sztywnych zasad, ale umożliwiająca bogate wyrażanie miłości do dziecka i podążanie za nim, zawsze bardzo blisko.
Słowa Papieża stały się naszym udziałem również w kryzysach związanych z wychowywaniem dzieci i poczuciem własnej bezsilności. Obydwoje zmieniliśmy się przez osiem lat wędrowania z naszymi dziećmi, i to nie od momentu narodzin, ale od momentu, kiedy dowiadywaliśmy się, że SĄ: Jonasz (lat 7), Lidia (6), Janek (3) i Patryk (10 miesięcy).
Miesięcznik można kupić w księgarniach katolickich, niektórych parafiach lub w Wydawnictwie Sióstr Loretanek
tel. (22) 673 58 39; 673 46 93; 427 34 27
www.loretanki.pl/wydawnictwo;
e-mail: prenumerata@loretanki.pl