Felieton
nr 6 (108) czerwiec 2016

Warto znaleźć czas na zadumę.

Agnieszka Skrzypek

4 pory roku, czyli jak żyć pięknie!

Która pora roku jest najlepsza? Moje dzieci zimą tęsknią za słońcem i czekają na lato. Latem narzekają, że nie ma śniegu i nie można jeździć na sankach. Moim zdaniem każda pora roku jest wspaniała. Jakże wspaniale Bóg stworzył świat!

 

 

 

Najmniej lubiane są szarugi jesienne. Dla mnie to dobry czas na czytanie książki. W domu ciepło, jest gorąca herbata z sokiem, a na zewnątrz hulają wiatr i deszczowa muzyka. Dobry czas na refleksję, na wątki o przemijaniu. Przecież czasem powinniśmy się zastanowić, dokąd zmierzamy. Co czeka nas za kilka, kilkadziesiąt lat? Dzień Wszystkich Świętych przypomina o życiu wiecznym. Wspominamy z nostalgią tych, którzy odeszli. Jesień jest znakomitą porą na rozmyślanie o hierarchii wartości, o kodeksie moralno-etycznym.

Zimą lubię tę ciszę, kiedy biały śniegowy puch otula ziemię. Życie zwalnia. Ale co z naszym życiem? Fantastyczne wycieczki na narty, pejzaż zimowych gór – to lubimy najbardziej. Ale są też bezdomni, którzy zamarzają, i ubodzy, którzy Boże Narodzenie świętują dzięki darom innych ludzi. Pojawia się mnóstwo powodów, aby okazać dobroć serca, a wraz z nimi szansa na wyczekiwane przez nas… niebo. Te uczynki pozwalają nam (w przenośni) kupić sobie bilet tam, dokąd zmierzamy.

Ach! Wiosna! Ta cudowna pora roku, kiedy wszystko budzi się do życia. Śpiew ptaków wzbudza we mnie pewien rodzaj nostalgii za dzieciństwem, za czymś nieznanym. Wiosną wciąga mnie przyroda. Zaprasza na długi rodzinny spacer. Szkoda, że teraz wszyscy są tak zabiegani i zajęci tysiącem ważnych spraw. My, dorośli, zawsze mamy coś pilnego do zrobienia, a nasze dzieci również muszą szybko coś dokończyć… Uważam, że do wiosny należy się przygotować. Czas Wielkiego Postu oraz naszych wyrzeczeń kończy się. Zakupy, sprzątanie. Łatwo można zagubić gdzieś najzwyczajniejszą na świecie rozmowę, poczucie przynależności do rodziny. I przede wszystkim Zmartwychwstanie Pańskie. Warto znaleźć czas na zadumę.

Mam kochaną babcię, która jest chora. Kilka dni temu powiedziała mi, że śmierć już po nią idzie. Jakże ciężko mi w tym roku. Wiosna. Będzie tak pięknie. A babcia przeczuwa, że już czas. Była u spowiedzi, Komunii świętej. Jest przygotowana. Imponuje tym spokojem, jak panna z lampą oliwną.

Dlaczego często powtarzamy, że nie mamy czasu? To kwestia priorytetów. Moja najstarsza córka trenuje biegi, gra na różnych instrumentach. Kiedyś powiedziała mi, że szkoda jej czasu na telewizję, bo nie zdąży zrobić wielu ważnych rzeczy. Niestety, dla rodziny, dla sióstr ma również coraz mniej czasu. Próbuję każdą chwilę, którą mamy z dziećmi, spędzić jak najowocniej. W samochodzie porozmawiać, przed spaniem poczytać, poprzytulać dzieci, omówić ich smutki i radości. Coraz częściej dostrzegam ulotność chwil, ich niepowtarzalność. Mam wrażenie, że coraz bardziej cenię czas, delektuję się chwilami. Staram się szanować dni, które daje mi Bóg. Będzie lato, wspaniałe słońce, morze, świeże owoce, pyszne pomidory, błękitne niebo, które dodaje mi sił i optymizmu… Mam nadzieję, że będzie czas na odpoczynek, na wysłuchanie transmisji ze Światowych Dni Młodzieży, a przede wszystkim czas dla rodziny. O to wszyscy się módlmy, abyśmy umieli pięknie przeżyć czas, który dał nam Bóg.

 

 

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce. OK